– Niczego nie uszanują – komentuje jedna z kobiet, stojących nieopodal pomnika poświęconego Lechowi Kaczyńskiemu i patrzących na trwające tu prace. Dzisiaj Witold Marcewicz próbował oczyścić monument, który został oblany brązową olejną farbą.
– Nie mamy jeszcze oficjalnej informacji od policji w tej sprawie. Na razie zwróciliśmy się do rzeźbiarza, by oczyścił pomnik – mówi Sławomir Plis, burmistrz Opola Lubelskiego.
W nocy z soboty na niedzielę, tuż przed 12. rocznicą katastrofy smoleńskiej, pomnik poświęcony Lechowi Kaczyńskiemu został zdewastowany. Jak informowała policja, dzięki zapisowi z monitoringu wiadomo, że jakiś mężczyzna, rzucił w kierunku monumentu najprawdopodobniej słoik z farbą.
– Bardzo ostrożnie szlifuję kamień, na szczęście na twarzy nie ma dużych plam. To piaskowiec żarnowiecki, ściślejszy i dobrze zaimpregnowany. Największy kłopot z literami, bo dół postumentu da się wyczyścić – mówi autor pomnika, Witold Marcewicz, patrząc na pomocnika, który lejąc kolejną porcję rozpuszczalnika, szorował szczotką elementy podstawy. Tu brązowej farby pociekło najwięcej.
Opolski pomnik stoi w centrum od 2019 roku, oficjalnie został odsłonięty w zeszłym roku.