Trzy do czterech złotych za kilogram truskawek – takie stawki w tym sezonie płacą przetwórnie owoców lubelskim plantatorom truskawek. – To zdecydowanie za mało. Ta stawka nie pokrywa nawet kosztów produkcji – mówi Grzegorz Chmiel i zapowiada w najbliższy poniedziałek protest w Opolu Lubelskim.
Strajk sadowników, taką nazwę nosi protest, odbędzie się już w ten poniedziałek, 27 maja, w Opolu Lubelskim. Rolnicy zablokują przejście dla pieszych przecinające ul Przemysłowa, obok największej przetwórni owoców w tym mieście. Początek zapowiadany jest na godzinę 9. – Zorganizowaliśmy strajk ze względu na bardzo niskie ceny truskawek, poniżej kosztów produkcji w roku. Przypomnę, że kilak dni temu anomalia pogodowe zniszczyły 60 proc. plonów. Susze, mrozy, grad, to nie wszystko. Truskawka wjeżdżająca z Egiptu, Albanii, Hiszpanii i Maroko zalewa nasz rynek i destabilizuje i niszczy polskie gospodarstwa – dodaje Krzysztof Chmiel, organizator strajku.
Chmiel nie wyklucza możliwości, że protest przeniesie z ul. Przemysłowej także w kolejną lokalizację, w pobliżu innego zakładu przetwórstwa owocowo-warzywnego w Opolu Lubelskim.
Grzegorz Chmiel nie spodziewa się jednak zbyt dużej frekwencji, bo twierdzi że rolnicy są już zmęczeni protestami. – Musimy jednak pokazywać, w jak trudnej jesteśmy sytuacji. Mimo klęsk, jakie nas dotknęły, nie otrzymaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi w sprawie rządowej pomocy – kończy Chmiel, nawiązując do nawałnicy, jaka niedawno spustoszyła plantacje owoców w okolicach Opola Lubelskiego oraz w innych miejscach naszego regionu.