Giertych przez kilkanaście minut nie szczędził batów niedawnemu koalicjantowi. - Nimb niezwyciężonego twardego zawodnika prysł w piątek. Jarosław Kaczyński jest mocny gdy wszystko jest wyreżyserowane. Był w kokonie i jak z niego wyszedł okazało się, że król jest nagi. Nie miał argumentów w starciu z lewicowymi liberałami - grzmiał były wicepremier.
Przemawiał do niespełna setki zwolenników LPR oraz jej wyborczych sojuszników: Unii Polityki Realnej (machali błękitno-biało-czarnymi flagami) oraz Prawicy Rzeczpospolitej (reprezentował ją poseł Artur Zawisza).
Szef LPR stwierdził, że PiS stracił rację istnienia, bo w sprawach fundamentalnych np. wprowadzenia euro czy konstytucji UE ma poglądy podobne do PO, ale jest gorzej zorganizowany. Prawdziwą alternatywą dla Platformy ma być Liga. Zadba o rozwój gospodarczy, ale i o kwestie ochrony życia, modelu rodziny, tego kto ma prawo do adopcji dzieci.
- Jesteśmy za Polską która zachowuje wartości, jest otwarta na cały świat. Dzieci będą wychowywane w sposób tradycyjny, jeśli rodzice zechcą na bazie wartości religijnych. Wracający do kraju zobaczą, że my nie jesteśmy drugą Holandią - mówił Giertych.
LPR przedstawił program: zniesienie podatku dochodowego pobieranego z rent i emerytur, zniesienie limitów i ograniczeń dodatkowej pracy emerytów, zniesienie obowiązkowych wpłat na drugi filar emerytalny (OFE), zniesienie podatku dochodowego dla osób prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się PIT oraz utrzymanie ulgi prorodzinnej.
- Nie wezmę żadnego uposażenia poselskiego dopóki nie załatwię zniesienia podatku od rent i emerytur - obiecał Giertych.
Prosto z konwencji były wicepremier i poseł Wojciech Wierzejski, jedynka chełmskiej listy Ligi, pojechali na ślub partyjnego kolegi posła Przemysława Andrejuka.