Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Przedłużamy promocję BLACK FRIDAY - zapytaj o ofertę: reklama@dziennikwschodni.pl

Minister do spraw bilokacji? Jak Przemysław Czarnek łączy politykę z pracą na KUL

Przemysław Czarnek, który jest jednocześnie ministrem edukacji i nauki w rządzie Prawa i Sprawiedliwości oraz wykładowcą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, może zaniedbywać swoją pracę na uczelni - podaje Radio ZET. Sam polityk odpowiada, że wszystkie zajęcia, które prowadzi, się odbyły, ale niekoniecznie w pierwotnym terminie
Minister do spraw bilokacji? Jak Przemysław Czarnek łączy politykę z pracą na KUL

Autor: Piotr Michalski/archiwum

Dziennikarze prześledzili aktywność Przemysława Czarnka na polu akademickim i politycznym. Ze wszystkich tych źródeł otrzymuje wynagrodzenie, a jego działalność na KUL ogranicza się do zajęć w poniedziałki i to w stosunkowo niewielkim zakresie. Jeden z wykładowców KUL, który chce zachować anonimowość, stwierdził w rozmowie z Radiem ZET, że minister ma stanowczo zbyt mało godzin dydaktycznych.

Semestr zimowy: wykład z prawa konstytucyjnego od godz. 10.50 do 12.30 dla studentów administracji drugiego roku (I stopień) na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji * konsultacje od 12.30 do 14.10 (nie wliczają się do pensum) * seminarium z konstytucyjnego ustroju administracji publicznej ze studentami pierwszego roku administracji (II stopień) od 14.10 do 15.50.

Semestr letni: seminarium z pierwszym rokiem administracji (II stopień). Wyznaczono je od 13.20 do 15 * konwersatorium: najważniejsze procesy przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym z trzecim i czwartym rokiem prawa od 15 do 15.50.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wychodzi, że jego pensum (liczba godzin pracy dydaktycznej) wynosi 105. – Nie wiem, jak to rektor KUL uzasadnia, ale pensum profesora tytularnego to 180, reszta zwykle ma więcej, nawet 200, 300 godzin – mówi anonimowy wykładowca KUL.

Jak wyśledzili dziennikarze, Przemysław Czarnek wpisał w swoim oświadczeniu majątkowym, że jest "adiunktem na uczelni". A to znaczy, że powinien mieć jeszcze więcej godzin pracy na KUL.

Minister jest doktorem habilitowanym na stanowisku profesora KUL. Dzięki temu, zgodnie z regulaminem uczelni, rektor może mu obniżyć pensum do maksymalnie 105 godzin (ze względu na "wykonywanie ważnych dla Uniwersytetu i wymagających znacznego nakładu pracy zadań" albo "ze względu na powierzenie nauczycielowi akademickiemu innych obowiązków"). To tyle, ile dla niego w sumie przewidziano. Jednak jeden z rozmówców Radia ZET mówi, że do takiej "obniżki" nie zaliczają się obowiązki ministerialne.

Dziennikarze przyjrzeli się także politycznej aktywności Przemysława Czarnka w poniedziałki, czyli w dniu, kiedy powinien prowadzić zajęcia na KUL. Przykładowo, 6 grudnia odwiedził Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pliszczynie, a potem także Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach. Konferencja ministra na uczelni miała się zacząć o 15.30. Wszystko to w godzinach zajęć.

Jednak ani KUL, ani MEiN nie ustosunkowały się do całej sprawy. Zrobił to jednak sam minister, który stwierdził w rozmowie z reporterką TVN24, że to "dezinformacja" i wszystkie zajęcia się odbyły. Potem dodał, że faktycznie "raz czy dwa" je odwoływał, ale potem były odrabiane w innym terminie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama