Rodzi się nowa tradycja - radni z Lubelszczyzny jeżdżą obradować w Sejmie. Pierwsza była Niedźwiada, dzisiaj jedzie Ostrów Lubelski.
- W statucie mamy zapisane, że miejsce i czas obrad rady określa przewodniczący i tak też zrobiłem - mówi Mirosław Iwanek, przewodniczący Rady Miejskiej.
Szlaki w Warszawie przetarli w styczniu tego roku wybrańcy mieszkańców gminy Niedźwiada. - Przyglądaliśmy się obradom, spotkaliśmy się z parlamentarzystami, mówiliśmy, że to u nas najlepiej budować lotnisko. To był wyjazd służbowy, przegłosowaliśmy chyba dwie uchwały - tłumaczy nam Grzegorz Iwanek, przewodniczący Rady Gminy w Niedźwiadzie. I dodaje. - Pojechaliśmy do miejsca gdzie tworzy się sprawo, bądź co bądź to nie był wyjazd w Góry Świętokrzyskie.
Tymczasem samorządowcy z Ostrowa Lubelskiego nawet się cieszą, że nie zobaczą pracy posłów na żywo. - Dopóki jest pusto to jest dobra okazja żeby zobaczyć Sejm. Jak wyglądają obrady to można stwierdzić w telewizji - mówi burmistrz Jośko.
Rani nie będą głosować nad chodnikiem w głównej, plenarnej sali obrad. Czeka na nich należąca obecnie do klubu PSL sala numer 23.