Plakaty, billboardy, spoty w radiu i telewizji - kandydaci na posłów i senatorów czekają spore wydatki. W Lublinie najdroższa jest reklama przed Panoramą Lubelską. Za jedną emisję trzeba zapłacić ok. 1000 zł.
Na ulicach miast pojawiły się pierwsze billboardy, z których uśmiechają się do nas kandydaci na posłów i senatorów. Wkrótce będzie ich jeszcze więcej.
– Ruch zaczął się zaraz po tym jak Trybunał Konstytucyjny odrzucił zakaz wyborczych reklam na billboardach. Kandydaci dobrze wiedzą, że przynosi to dużo lepszy efekt niż plakaty, które niedługo później zaśmiecą ulice – mówi Janusz Babicz z lubelskiej agencji reklamowej Maik.
Jedna tablica w Maiku, w zależności od powierzchni i standardu, kosztuje od 500 do 1000 zł. Dla porównania w agencji AMS wynajęcie na miesiąc billboardu o pow. 18 mkw. kosztuje 3900 zł. A za miesiąc reklamowani się na citylight (np. na przystankach autobusowych) trzeba zapłacić 900 zł.
– Ale przyznajemy rabaty w zależności od tego jak długo trwa kampania i jaki budżet jest na nią przeznaczony – mówi Agnieszka Bakiensztos z AMS.
Półminutowy spot reklamowy przed Panoramą Lubelską w TVP Lublin o godz. 18.30 będzie kosztować kandydata 1100 zł (minus 20 proc. rabatu). – Już mamy duże zainteresowanie – przyznaje Anna Michałowska z biura reklamy TVP Lublin.
Podobnie jest w radiu. – Komitety już nas pytają o czas antenowy – mówi Patrycja Sprawka, dyrektor Biura Marketingu i Sprzedaży Radia Lublin.
Rano 30-sekundowa reklamówka kosztuje 220 zł. Wieczorem już tylko 35 zł. A rozgłośnia daje komitetom wyborczych aż 60 proc. rabatu.
Sami startujący w wyborach powtarzają, że najważniejszy jest bezpośredni kontakt z wyborcami.
– Stawiam na spotkania, spotkania i jeszcze raz spotkania. To sprawdza się i w wyborach samorządowych, i parlamentarnych – mówi Lucjan Orgasiński, który z list PSL kandyduje do Senatu.
Orgasiński nie planuje umieszczania swojego zdjęcia na billboardach. – Może tylko wynajmę lawetę, na którą postawię tablicę ze swoją reklamą? – zastanawia się.
Najwięcej kosztuje wsparcie liderów list, bo to oni są "wyborczymi lokomotywami”. W Lublinie PSL powiesił już billboardy marszałka województwa Krzysztofa Hetmana, “jedynki” ludowców w wyborach do Sejmu.
– My zajmujemy się zbieraniem podpisów pod listami. Promowanie kandydatów zaczniemy na początku września – tłumaczy Jacek Czerniak, kandydat SLD do Sejmu.
Warszawska centrala partii każdemu kandydatowi daje tyle samo pieniędzy. – Jeśli startujący wykaże się przedsiębiorczością to będzie miał więcej środków na reklamę – dodaje Czerniak.
Zgodnie z polskim prawem, osoba startująca w wyborach może wpłacić na swój komitet wyborczy 62 370 zł. Inni mogą wspomóc je kwotą 20 790 zł.
Najdroższe spoty w TVP
Natomiast główne stacje komercyjne oferują komitetom rabaty: w TVN 30 proc., a w Polsacie 50 proc. Po ich uwzględnieniu najdroższy spot w TVN kosztuje 24,2 tys. (emisja przed lub po"Faktach”).
Maksymalna cena reklamy wyborczej w Polsacie to 15,3 tys. zł.
Źródło: Presserwis