Wyniki kontroli w puławskim szpitalu są zatrważające. Według audytora, kontynuacja jego działalności jest realnie zagrożona. Dyrektor oczywiście nie zgadza się z tymi zarzutami. Nie wiadomo tylko, czy zdąży się wytłumaczyć, bo Starostwo Powiatowe zamierza ogłosić konkurs na nowego szefa szpitala
Wypowiedź prezydenta była odpowiedzią na propozycję utworzenia ze szpitala spółki komunalnej z udziałem powiatu, miasta Puławy i innych ościennych gmin. Niestety, oprócz przedstawicieli miasta, na sesji nie pojawił się nikt z pozostałych gmin należących do powiatu.
Pełniący obowiązki dyrektor szpitala - Zbigniew Orzeł na spotkaniu z radnymi przedstawił sytuację finansową placówki. Treść jego przemówienia była jednak inna od tego, co w swojej kontroli przedstawił audytor. Według dyrektora, szpital powoli odzyskuje bezpieczeństwo finansowe. - Gdyby nie obsługa długu sprzed lat, szpital by na siebie zarabiał. W ubiegłym roku, po raz pierwszy mieliśmy zysk na działalności medycznej. Wprawdzie niewielki, ale zawsze - przekonuje Zbigniew Orzeł.
Dyrektor Orzeł nie ustosunkował się jeszcze do tych zarzutów. Jednak od razu zaznacza, że z większością się nie zgadza. - Przygotuję odpowiedź, ale muszę mieć na to czas. Kontrola trwała pół roku, więc odpowiedź na te zarzuty też musi potrwać - mówi Zbigniew Orzeł.
Obecny dyrektor może jednak nie zdążyć ustosunkować się do zarzutów, bo Zarząd Powiatu już wkrótce ogłosi konkurs na nowego dyrektora szpitala. Orzeł dwa lata temu zastąpił poprzedniego dyrektora Jana Krysę. Funkcję miał pełnić jednak tylko do czasu ogłoszenia konkursu na nowego dyrektora. - Konkursu do tej pory nie było, bo wiązaliśmy z tą osobą nadzieje na uzdrowienie sytuacji szpitala - tłumaczy Tomasz Jaremek, wicestarosta. Zarząd Powiatu zmienił jednak zdanie, kiedy zapoznał się z wynikami kontroli.