Puławski oddział Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym chce ujawnić prawdę o agentach, którzy donosili na opozycję.
Nie stanie się to jednak tak szybko, jak np. w Lublinie. – Najprawdopodobniej w przygotowywaniu takiej listy zdamy się na pomoc pana Włodzimierza Blajerskiego. Sami nie mamy po prostu doświadczenia – tłumaczy Zofia Wiśniewska, przewodnicząca puławskiej grupy.
Pierwsze spotkanie represjonowanych z Puław odbyło się już pół roku temu. Na ostatnim spotkaniu jednak sprawa agentów została poruszona na nowo. – Większość osób już obejrzała swoje teczki i są za tym, żeby nazwiska donosicieli ujrzały światło dzienne. Najpierw będziemy jednak chcieli, aby te osoby same się ujawniły. Bo nie mamy zamiaru nikogo łapać i od razu wieszać. Proces ten będzie postępował stopniowo – zapowiada Wiśniewska.
W sumie puławska grupa represjonowanych skupia ok. 30 osób. – Naszym głównym zadaniem jest wzajemna pomoc ludziom, którzy przez to że np. w stanie wojennym stracili pracę i byli inwigilowani, w dalszym ciągu czują się zagubieni – mówi Zofia Wiśniewska. Jedną z okazji do spotkania się we wspólnym gronie osób represjonowanych będzie msza święta, która odbędzie się w Puławach 13 grudnia w rocznicę wybuchu stanu wojennego. (pab)