Kobieta, która prawdopodobnie stoi za dwoma głośnymi napadami na banki w powiecie puławskim dzisiaj rano została zatrzymana przez policję. Grozi jej nawet do 20 lat więzienia.
Do pierwszego napadu doszło 25 października w Kurowie. Zamaskowana kobieta zastraszyła kasjerki Banku Spółdzielczego nożem i uciekła z gotówką. Oddaliła się w nieznanym kierunku. Od tamtej pory była poszukiwana w całym regionie. Prowadzone działania długo nie przynosiły skutków.
Ośmielona swoją bezkarnością kobieta postanowiła zaatakować ponownie. W piątek po godz. 15:10, 10 listopada, w kominiarce na głowie i z nożem kuchennym w ręku, podejrzana weszła do placówki Lubelskiego Banku Spółdzielczego przy ul. 3 Maja w Puławach. Z informacji udzielonych nam przez prezesa banku, Krzysztofa Zawadzkiego, zabrana kwota mieściła się w przedziale 10-20 tys. zł. Obsłudze placówki nic się nie stało.
Dzisiaj po południu o zatrzymaniu podejrzanej poinformowała policja. - Kryminalni z komendy wojewódzkiej w Lublinie oraz komendy powiatowej w Puławach, dziś rano zatrzymali kobietę, która najprawdopodobniej jest sprawczynią wczorajszego rozboju w Puławach i poprzedniego w Kurowie. Podczas napadu posługiwała się nożem. Trwają czynności procesowe z zatrzymaną - informuje mł. asp. Małgorzata Skowrońska.
Jak przypominają mundurowi, za rozbój przy użyciu niebezpiecznego narzędzia grozi nawet do 20 lat pozbawienia wolności.