Już jesienią odbędzie się przetarg, w którym będzie można kupić gmaszysko niedokończonego do dziś sanatorium MSWiA.
Siedem pięter, ponad 12 tys. mkw. powierzchni, 200 pokoi i wspaniały widok z góry na całe miasteczko. Budowa sanatorium w Nałęczowie rozpoczęła się w 1984 r. a zakończyła się siedem lat temu z braku pieniędzy. Od tego czasu nie udało się znaleźć dzierżawcy dla budowli coraz bardziej popadającej w ruinę. Dlatego teraz została przekazana w zarządzanie Starostwu Powiatowemu w Puławach.
W tej chwili trwa szacowanie wartości budynku, który już jesienią zostanie wystawiony na przetarg.
- W Nałęczowie pojawili się przedstawiciele Tadeusza Gołębiewskiego, którzy interesowali się działką - zdradza anonimowy urzędnik starostwa.
Gołębiewski to biznesmen posiadający w Polsce trzy potężne hotele w Wiśle, Mikołajkach i Białymstoku. Na ubiegłorocznej liście najbogatszych Polaków według tygodnika "Wprost” znalazł się na 77. miejscu. W jego planach jest także budowa największego w tej części Europy centrum konferencyjno-hotelowego w Karpaczu. Mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się z nim skontaktować.
Ale inwestycjami w Nałęczowie interesują się nie tylko Polacy. Na zaproszenie Uzdrowiska Nałęczów pojawiili się tu goście z Włoch. - Teren jest bardzo interesujący, ale trzeba w niego dużo zainwestować. Obok jest przewidywana budowa term, co jeszcze bardziej zwiększy atrakcyjność budynku - uważa Andrzej Kozłowski, dyrektor ds. marketingu w Uzdrowisku Nałęczów.
Pieniądze ze sprzedaży budynku zasilą konto Skarbu Państwa, ale 25 proc. sumy pozostanie w dyspozycji puławskiego Starostwa. - Pieniądze zamierzamy wykorzystać do pomocy dla zadłużonego szpitala puławskiego - zapowiada starosta Sławomir Kamiński.