O trzy nowe auta wzbogacił się park maszynowy puławskiego Urzędu Miasta. To porośnięty chwastami maluch, rozlatujące się volvo i bardzo stary star.
Mimo, że kwota jest spora, a auta będą raczej nadawać się wyłącznie do złomowania, radni nie mieli wyjścia. Obowiązek przejmowania porzuconych na terenie gminy samochodów nakłada na samorząd rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. I tak Fiat 126p o numerach rejestracyjnych LPU S128 znaleziono dwa lata temu przy ul. Wojska Polskiego w Puławach. Samochód na wniosek policji został odholowany na parking strzeżony firmy.
Podobnie było w przypadku volvo, które zostało z kolei znalezione na osiedlu Niwa. Auto ma holenderskie tablice rejestracyjne. Również trafiło na ten sam parking. Trzeci nabytek urzędu to ciężarówka star która przez dwa lata (od roku 2000 do 2002) stała przy ul. Włostowickiej. Po odholowaniu na parking w Śniadówce, auto stoi tam do dziś.
Właściciela malucha udało się ustalić ale nie udało odnaleźć. Odnalezienie właściciela volvo, które ściągnięto z Holandii było niemożliwe. Star należy do chełmskiej firmy Elsbud, ale ta, mimo wielu pism, nie przyznała się do auta.
Na ostatniej sesji radni z ciężkim sercem zdecydowali, że samochody staną się własnością miasta. - Wcale nie byliśmy z tego zadowoleni, bo auta pewnie będą nadawać się tylko do złomowania. Ale niestety musieliśmy to zrobić - rozkłada ręce Zbigniew Śliwiński, przewodniczący Rady Miasta.
Teraz oprócz kosztów złomowania aut, miasto będzie musiało zapłacić za wielomiesięczne parkowanie samochodów. Według właściciela parkingu będzie to suma 10 zł +vat za każdą dobę. - Za malucha i volvo będzie to w sumie ok. 12 tys. zł, a dochodzi jeszcze opłata za stara, który stoi gdzie indziej - wylicza Jerzy Jabłonka, właściciel parkingu.
Kłopot w tym, że strażnicy miejscy którzy pilotują proces przejmowania wraków, twierdzą że ta kwota powinna być o wiele niższa. - Właściciel parkingu powinien nas poinformować o porzuconych autach po upływie sześciu miesięcy. I tylko za taki okres jesteśmy w stanie mu zapłacić - zapowiada Sławomir Leszczyński, komendant straży miejskiej w Puławach.