Od stycznia kury hodowane na fermach mają mieć więcej miejsca w klatkach. Na ich wyposażeniu ma być m.in. urządzenie do ścierania pazurów. Tymczasem w naszym województwie została zmodernizowana jedynie co trzecia ferma.
Nowe większe klatki mają zapewnić komfortowe warunki ptakom.
– Do tej pory na jedną kurę przypadało 550 cm kw. powierzchni klatki, teraz będzie to 750 cm kw. – informuje Honorata Repeć, specjalistka w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego – Ośrodku Szkoleniowo-Wystawienniczym w Sitnie. – Klatka musi być wyposażona w gniazdo, grzędę i miejsce do grzebania. Tego nie było w starych klatkach. Nie wystarczy więc zmniejszyć liczby kur, dochodzi również dodatkowe wyposażenie. W tym również powierzchnie do ścierania pazurów.
W Polsce problem dotyczy 30 procent kurników. Z danych Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że w naszym kraju na 1120 fermach utrzymywanych jest ok. 37 mln kur niosek. 578 ferm użytkuje klatki, z czego 372 ma klatki niezmodyfikowane.
W województwie lubelskim funkcjonuje dziesięć ferm klatkowych. Na razie żaden z hodowców z naszego regionu nie planuje zakończenia działalności. Wszyscy zadeklarowali, że dostosują się do nowych przepisów.
– Trzy fermy zostały już zmodernizowane, pozostałe są w trakcie prac – podaje Maja Kusy z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. – Połowa z tych kurników będzie gotowa w połowie 2012 roku, ale jest też ferma, która będzie dostosowana do nowych przepisów dopiero pod koniec przyszłego roku.
Dla hodowców oznacza to dodatkowe wydatki.
– Koszt dostosowania kurnika do obecnych przepisów to ok. 8–10 euro na 1 kurę – wylicza Edward Skiba z Wólki Łabuńskiej, hodowca niosek. – Obecnie jestem w trakcie modernizacji. Już rozebraliśmy kilka klatek i czekamy na nowe, ale są opóźnienia w dostawie. Kiedy klatki były mniejsze, miałem w kurniku 25 tysięcy kur. Po zmianach będzie ich ok. 16 tysięcy.
Hodowca przewiduje, że sytuacja będzie miała odzwierciedlenie na rynku. – Już teraz za średnie jajko w hurcie trzeba zapłacić 35 groszy, kiedy jeszcze 2–3 tygodnie temu była to kwota 25 groszy – tłumaczy hodowca z powiatu zamojskiego.