Montreal, Kanada. Montreal, Kanada. Żar miłości kontra zima stulecia – w kościele pod wezwaniem św. Jakuba w Montrealu mimo trzaskającego mrozu odbyła się ceremonia ślubna. Wnętrze wychłodzonej świątyni trzeba było ogrzać piętnastoma (!) przemysłowymi nagrzewnicami, a mimo to uczestnicy ceremonii musieli krzepić się gorącą kawą, by wytrwać do finału nabożeństwa i usłyszeć, jak młoda para mówi sobie sakramentalne "tak". Arcytrudne zadanie miał w tych ekstremalnych warunkach organista. - Teoretycznie im dłużej gram, tym bardziej moje palce powinny by rozgrzane. Ale w tej temperaturze to się nie sprawdza – powiedział reporterce, po czym pobiegł ogrzać się przy jednaj z nagrzewnic.