Nie udało się świdniczanom przełamać złej passy w meczach z Kolejarzem. Od dwóch sezonów Avia nie może wygrać z jedenastką gospodarzy.
Niestety, znowu szwankowała skuteczność "żółto-niebieskich”. Dwukrotnie nie popisał się Konrad Nowak. W 23 min, po dograniu Wojciecha Boniaszczuka, napastnik Avii głową przeniósł futbolówkę nad poprzeczką bramki Krzysztofa Psykatego. Kilka minut później Nowak znowu nie potrafił wpisać się na listę strzelców. Tym razem dogrywającym z lewej strony był Wojciech Białek. Będący 6 m od bramki miejscowych piłkarz Avii zamiast spokojnie skierować futbolówkę do siatki, uderzył wprost w golkipera.
Tuż przed przerwą miała miejsce, zdaniem świdniczan, kontrowersyjna sytuacja. - Sylwester Cyranowski został "wycięty” w polu karnym przez obrońcę gospodarzy - wyjaśnia trenera Avii Wiesław Kołodziej.
- Arbiter nie podyktował rzutu karnego. Nie miał za to żadnych obiekcji na początku drugiej części, kiedy wychodząca z obrębu "16” piłka trafiła przypadkowo w rękę Wojtka Boniaszczuka. - Jak sędzia mógł gwizdnąć karnego, skoro w pierwszej sytuacji faul był przed polem karnym. Natomiast w przypadku ręki w drugiej połowie, to zawodnik Avii "przyklepał” piłkę niczym trampkarz. Zatem nie można było postąpić inaczej - twierdzi z kolei kierownik Kolejarza Marian Kogut.
Kolejarz Stróże - Avia Świdnik 2:0 (0:0)
1:0 - Prokop (46 z rzutu karnego), 2:0 - Księżyc (55).
SKŁADY
Kolejarz: Pyskaty - A. Basta, Księżyc, Sierant, Zontek - D. Basta (25 Frankiewicz), Prokop, Wieczorek, Drąg (46 Stefanik) - Dudziński (60 Chlipała), Kucharzyk (46 Giesa).
Avia: Mazur - Pielach, Boniaszczuk, Paździor, Cyranowski (80 Boniecki) - Orzędowski, Chmielnicki, Paluszek, Rusiecki - Białek, Nowak (70 Nowiński).
Żółte kartki: Księżyc (K) - Pielach, Boniaszczuk (A). Sędziował: Marcin Słupiński (Łódź). Widzów: 500.