Przygotowania do rundy wiosennej na trzecim froncie ruszyły pełną parą.
Transfery szykuje Avia, ale niewykluczone, że świdniczanie będą musieli zacząć od znalezienia następcy Wojciecha Białka, który przymierzany jest do Znicza Pruszków. - Trenują z nami Kamil Styżej i Damian Farotimi, a nadal czekamy na Marka Baranowskiego. Rozglądamy się też za doświadczonym obrońcą i napastnikiem. Będę próbował rozmawiać jeszcze z Piotrem Wilawerem. Jeśli chodzi o Białka, to rzeczywiście wybiera się on do Pruszkowa na testy i jeżeli mu się tam powiedzie, będziemy musieli poszukać innego egzekutora - mówi trener Avii Wiesław Kołodziej.
Tomasovia jest zadowolona z budżetu, który na obecny rok przyjęła Rada Miasta i powoli zaczyna myśleć o wzmocnieniach składu.
- Budżet jest już ustalony, jednak dopóki pieniądze nie pojawią się na naszym koncie, wolimy dmuchać na zimne. Mam nadzieję, że po drodze nic się już nie wydarzy. Myślę, że kwota jaką otrzymamy, pozwoli nam spokojnie rywalizować w trzeciej lidze. Podstawowa sprawa to pozyskanie dwóch napastników. Z jednym jesteśmy już praktycznie dogadani, ale o jego nazwisku poinformuję dopiero, kiedy podpiszemy z nim kontrakt. Co zrobimy w przypadku odejścia Ciećki? Mam nadzieję, że Tomek jednak zostanie u nas na kolejną rundę - stwierdził trener Zbigniew Kuczyński.
Największy ruch panuje w Szarowoli. Z klubem pożegnało się czterech zawodników (Kamil Sowa, Michał Kiecana, Jarosław Pawelec, Piotr Roczon), a dwóch kolejnych, ze względu na kontuzje, czeka dłuższa przerwa (Kamil Droździel i Kamil Grela). Ponadto Witalij Mielniczuk wyjedzie na testy do Wisły Kraków, a Igor Migalewski przebywa na obozie z GKS Bełchatów.
Pod okiem trenera Jurijego Dubrownego trenują testowani jeszcze w listopadzie zawodnicy z Ukrainy. Na pierwszych zajęciach pojawili się też młodzi gracze z regionu: Mateusz Cywka (Orkan Bełżec), Rafał Cygan i Łukasz Kudyba (obaj Granica Lubycza Królewska). Trwają także negocjacje z Tomasovią w sprawie bramkarza Łukasza Wawrzusiszyna. - Musimy spokojnie czekać na rozwój wypadków. Nie wiemy, jak zakończy się sprawa Mielniczuka i Migalewskiego i czy będziemy musieli ich zastąpić. Myślę jednak, że nasz zespół będzie się opierał głównie na graczach zza wschodniej granicy - ocenił prezes Spartakusa Marek Olenkiewicz.
Niewiele dzieje się w Łukowie. Szkoleniowiec tamtejszych Orląt ma do dyspozycji jedynie 16 zawodników. Możliwe, że na dłużej na treningach zagoszczą też dwaj juniorzy: Paweł Sudowski i Kamil Lasota.
- W najbliższym czasie nie spodziewałbym się nikogo nowego. Oczywiście, jeżeli pojawi się jakiś interesujący napastnik to skorzystamy z okazji. W tym roku nie wybierzemy się z kolei na żadne zgrupowanie. Obóz dochodzeniowy na własnych obiektach zaplanowaliśmy na drugą połowę lutego. Jak przedstawia się sprawa zaległości? Mogę jedynie powiedzieć, że wszystko jest w porządku, dogadaliśmy się - mówi trener Zarzycki.