Tauron Basket Liga może okazać się zbawieniem dla skołatanych nerwami kibiców Olimpu-Startu Lublin. Forma, jaką "czerwono-czarni” zaprezentowali w meczu z ŁKS Sphinx Łódź nasuwa wnioski, że jeśli klub nie wykupi "dzikiej karty” na grę w ekstraklasie, to w przyszłym sezonie zapewne będzie występował w drugiej lidze.
Większą część tego dorobku startowcy zanotowali w czwartej kwarcie, kiedy miejscowi posłali do boju swoje rezerwy.
Inną sprawą jest liczba strat. Nie da się wygrać meczu na poziomie pierwszej ligi, jeżeli oddaje się rywalom za darmo aż dziewiętnaście piłek. Sporą niefrasobliwością popisał się zwłaszcza Michał Sikora, który w spotkaniu z ŁKS zanotował pięć strat.
O pomstę do nieba woła również postawa lublinian na deskach. Goście w tym elemencie przegrali 30:42. W najbliższych tygodniach Dominik Derwisz powinien zaprezentować swoim podopiecznym umiejętność zastawiania, ponieważ część zespołu nie ma o tym chyba zielonego pojęcia.
Bo jak można inaczej zinterpretować fakt, że "czerwono-czarni” pozwolili rywalom na zebranie z własnej tablicy aż siedemnastu piłek?!
ŁKS Sphinx Łódź – Olimp-Start Lublin 75:59 (21:15, 17:14, 20:11, 17:19)
ŁKS: Krajewski 15 (3x3), Sulima 14, Szczepaniak 11 (1x3), Kalinowski 10 (2x3), Salamonik 5 – Dłuski 6, Trepka 5 (1x3), Kenig 5 (1x3), Bartoszewicz 4, Kuczmera 0, Binkowski 0, Morawiec 0.
Olimp-Start: Sikora 15 (2x3), Łuszczewski 6, Szymański 7 (1x3), Aleksandrowicz 4 (1x3), Prażmo 3 (1x3) – Kwiatkowski 13, Ł. Jagoda 7 (1x3), Myśliwiec 2, Prostak 2.
Sędziowali: Moszakowski, Nejman, Szwadowski. Widzów: 500.
Kolejna porażka AZS UMCS Lublin
Lublinianki broniły agresywnie na całym boisku. Na początku taka taktyka wydawała się sportowym samobójstwem, ale przebieg drugiej połowy potwierdził słuszność strategii obranej przez trenera Andrzeja Dubielisa. W trzeciej kwarcie akademiczki dogoniły rywalki, które nie wytrzymały kondycyjnie tempa spotkania. Niestety, w samej końcówce koszykarkom przyjezdnym zabrakło nieco szczęścia i doświadczenia.
Niespełna minutę przed końcem pabianiczanki prowadziły pięcioma punktami, jednak w tym momencie akcję "2+1” przeprowadziła Katarzyna Trzeciak. Chwilę później ta sama zawodniczka miała jeszcze szansę doprowadzenia do remisu, lecz spudłowała oba rzuty wolne. – Dziewczyny zagrały bardzo ambitnie. Szkoda tylko, że w końcówce nieco zabrakło nam szczęścia – tłumaczy Andrzej Dubielis, trener AZS UMCS.
Solpark Kleszczów Pabianice – AZS UMCS Lublin 68:66 (29:17, 16:14, 10:22, 13:13)
Pabianice: Szulc 11 (1x3), Krajewska 10, Bajerska 8, Kowalska 6, Piestrzyńska 2 – Bogacka 10, Hylewska 9 (1x3), Błaszczyk 8, Szałecka 4,.
AZS UMCS: Trzeciak 12 (1x3), Kasprzyk 10 (2x3), Cybulak 6, Borówka 2, Smoleń 0 – Bukowska 15 (3x3), Góźdź 12 (2x3), Ludwin 5, Pałka 2, Gozdur 2, Buczek 0.
Sędziowali: Krzewiński i Kustra. Widzów: 150.
Remin ich rozstrzelał
MCKiS Termo-Rex Jaworzno – Novum Lublin 87:69
Jaworzno: Remin 27 (2x3), Klocek 15, Grzywa 11, Adamczyk 10 (2x3), Bączyński 3 (1x3) – Wróblewski 11, Wojsz 10.
Novum: J. Karolak 21 (3x3), Wiśniewski 10 (1x3), Król 9 (1x3), Szeleźniak 8, Stachera 4 (1x3) – Ciechociński 10 (2x3), Pawelec 7, B. Karolak 0.
Widzów: 400.