Olender Sól ma drużynę i wyniki, ale nie ma czwartoligowego boiska
Wśród ligowych rywali Olender doczekał się przydomku "zamojskiej Chelsea”. Przy zachowaniu odpowiednich proporcji i życzliwym przymrużeniu oka, porównanie do angielskiego giganta nie jest całkiem na wyrost. W końcu Sól straszy przeciwników znanymi na rynku piłkarzami. Znacznie gorzej wypada obiekt, na którym rywalizuje Olender. To zdecydowanie nie podbiłgorajska "Stamford Bridge”.
Trener Michał Furlepa, korzystając z mecenatu Zartmetu, ściągnął pod swoją komendę piłkarzy z ligową przeszłością. Barwy Soli reprezentuje były napastnik ekstraklasowej Odry Wodzisław i Hetmana Zamość Tomasz Albingier, są też inni eks-hetmańscy - Łukasz Lalik i Rafał Waga. Efekt? Tylko 3 porażki w 17 spotkaniach i rekordowe w skali kraju zaledwie 4 stracone bramki. Gdyby Olender nie zdołał awansować do IV ligi byłby to prawdziwy kataklizm. A co jeśli zdoła? - To będzie kłopot - szczerze przyznaje prezes klubu Lucjan Kupczak.
Sternik Olendra ma nie lada ból głowy. Zgodnie z ogólnopolską tendencją, również w Soli budowę klubu rozpoczęto "od komina”. W czasie konstruowania drużyny pogubiono się w proporcjach. Boiskowa infrastruktura pozostała w tyle. Na piątoligowym tle obiekt w Soli nie wygląda jeszcze najgorzej. - Mamy dobre zaplecze socjalne. To baraki, ale funkcjonalne. Przy pomocy gminy dokonaliśmy również renowacji płyty. Teraz to wystarcza, ale nie spełni kryteriów IV ligi - mówi prezes Kupczak.
Władze gminy Biłgoraj nie zamierzają zostawić klubu na lodzie i zapewniają o swojej pomoc. - Kompletujemy dokumentację. Odpowiednie środki zostały uwzględnione w budżecie. Planujemy pozyskanie środków unijnych, a tego typu procedury muszą potrwać. W pierwszej kolejności chcielibyśmy zbudować ogrodzenie i część trybun, później parkingi i wykonać prace wokół klubowych budynków - mówi wójt Wiesław Różański i deklaruje, że pamięta o problemie klubu.
Jednak nawet w najbardziej optymistycznych wariantach boisko nie będzie gotowe na czwartoligową inaugurację. - Co musimy przystosować? Między innymi trybuny wraz z siedziskami dla kibiców i ogrodzenie stadionu. Pewnie roboty mogłyby ruszyć dopiero w lipcu. W takim wypadku musielibyśmy rozejrzeć się za boiskiem spełniającym wymogi IV ligi. W grę wchodzą obiekty w Tarnogrodzie albo Biłgoraju - mówi prezes Lucjan Kupczak.