Jeden poważny problem działacze Bogdanki mają już za sobą. Trochę to trwało, ale w końcu uradzili, aby nie przedłużać umowy z Piotrem Rzepką.
Można było się tego spodziewać, jednak odwlekanie decyzji postawiło w trudnej sytuacji byłego szkoleniowca oraz nowego, którym został Jurij Szatałow. Rzepka musi szukać nowej pracy, a gdyby wiedział o takim rozstrzygnięciu wcześniej, pole manewru miałby większe.
– Spędziłem w tym klubie dwa lata. Byłem związany z zespołem. Każdy trener przychodząc do klub wie, że zostanie kiedyś zwolniony. Liczyłem się z tym – stwierdził na klubowej stronie dotychczasowy trener.
– Dwa lata współpracy to i tak długi czas jak na polskie realia, co sam podkreślał trener. Podjęliśmy decyzję o zmianie, a życie zweryfikuje czy była ona słuszna, czy też nie. Na pewno nie była to dla nas łatwa decyzja – dodał z kolei prezes Artur Kapelko.
Spekulacje dotyczące ewentualnego następcy ruszyły od razu po sezonie, a w gronie kandydatów umieszczano Jurija Szatałowa, Artura Płatka, Bogusława Baniaka (trafił ostatecznie do Floty Świnoujście), Marcina Sasala, Dariusza Pasiekę, Tomasza Arteniuka i ostatnio Petra Nemeca.
Nowy szkoleniowiec ma cztery tygodnie, aby zbudować i przygotować drużynę. To mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę zmiany, które już nastąpiły w ekipie „zielono-czarnych”.
Jeszcze w trakcie rundy wiosennej ubył Toshikazu Irie, a w przerwie letniej pożegnano Tomasa Pesira, Michała Benkowskiego, Damiana Kwiatkowskiego, Mateusza Pielacha, Michaela Łukaszewicza, Roberta Mandrysza, Ricardo, Grzegorza Wojdygę i Mateusza Żukowskiego. Wojdyga trenuje z Motorem Lublin, a Pielach powinien przenieść się do Puław.
– Na 99 procent zagram w Wiśle – potwierdza Mateusz. – Dogadałem się już z działaczami tego klubu. Plany są ambitne, mamy bić się o awans. Szkoda było opuszczać Łęczną, ale cóż, takie jest życie.
Jednak na tym nie nastąpił koniec ubytków kadrowych. Lechia Gdańsk była zainteresowana Michałem Renuszem, ale ten ostatecznie wybrał ofertę Bełchatowa, spadkowicza z ekstraklasy. 26-letni pomocnik podpisał dwuletni kontrakt.
Na przeprowadzkę zdecydował się też Dawid Sołdecki. Termalica Bruk-Bet zaproponowała mu solidną podwyżkę, więc w rozgrywkach 2013/13 będzie grał w Niecieczy i mieszkał w Tarnowie. Wciąż nie wiadomo, co zrobi Michał Zuber, którym interesowały się Termalica i Pogoń Szczecin. Być może wychowanek „zielono-czarnych” pozostanie jednak w klubie.
Kto wzmocni łęcznian? GKS robi z tego tajemnicę, ale i tak mówi się o pomocnikach Piotrze Kosiorowskim (ostatnio Sandecja Nowy Sącz), Krzysztofie Bodzionym i Bartłomieju Niedzieli (obaj Flota Świnoujście) oraz napastniku Januszu Surdykowskim (Arka Gdynia). Dwaj ostatni grali już wcześniej w GKS.
– Wiosnę miałem dobrą, ale w Arce oświadczyli, że sprowadzają dwóch napastników lepszych ode mnie. Wiem, że było zapytanie ze strony Bogdanki w mojej sprawie, jednak żadnych rozmów dotąd nie prowadziliśmy. Przecież nie wiadomo było, kto zostanie trenerem. Myślę, że najbliższy tydzień wiele już wyjaśni. Przyznam, że chętnie wróciłbym do Łęcznej, gdzie naprawdę dobrze się czułem – powiedział Surdykowski.
W poniedziałek o godz. 18 Bogdanka rozpocznie przygotowania do sezonu. Pierwszy trening powinien rozwiązać już kilka zagadek. Oprócz Piotra Rzepki ze sztabu szkoleniowego ubyli także drugi trener Andrzej Jasiński, trener bramkarzy Jakub Wierzchowski i masażysta Adam Matej. Ich miejsce zajęli asystent Andrzej Rybarski, Arkadiusz Onyszko (szkolenie bramkarzy) i fizjoterapeuta Marcin Lenart.