Nie udało się piłkarzom GKS Bogdanka zrewanżować za porażkę sprzed tygodnia z Ruchem Radzionków (0:2). W sobotę "zielono-czarni” przegrali na wyjeździe z Flotą Świnoujście 0:1.
Podopieczni Piotra Rzepki pojechali nad morze z mocnym postanowieniem rehabilitacji za porażkę na własnym stadionie z Ruchem Radzionków. W składzie przyjezdnych znowu nastąpiło kilka zmian. W wyjściowej jedenastce zabrakło m.in. kontuzjowanego Dawida Sołdeckiego, ale po raz pierwszy w tym sezonie miejsce znalazło się dla Wallace'a Benevente i Radosława Bartoszewicza.
Już w pierwszym kwadransie obie drużyny mogły otworzyć wynik. W ekipie przyjezdnych dobrą okazję miał Prejuce Nakoulma, a dwa razy z dystansu niebezpiecznie uderzył Bartoszewicz. Jednak sytuacje Floty były znacznie groźniejsze. Dwa razy na listę strzelców powinien się wpisać Christian Nnamani, bo łęczyńska defensywa popełniła sporo błędów.
Wnioski nie zostały szybko wyciągnięte, a w 15 min zrobiło się już na to za późno. Krzysztof Bodziony pobiegł z piłką od środka boiska i choć miał przed sobą Pawła Magdonia oraz za plecami wracających gości, przeniósł piłkę na lewą nogę i uderzeniem z 16 metrów w "okienko” nie dał szans Sergiuszowi Prusakowi.
Jak odpowiedzieli łęcznianie? Na skrzydłach aktywni byli Michał Retusz i Michał Zuber, ale znowu wszystko oparte było na Nakoulmie.
– Dajmy piłkę "Prezesowi”, a on już coś wymyśli – taka była koncepcja. Ale nic z tego. Napastnik z Burkina Faso próbował przedrzeć się przez szeregi obronne gospodarzy, lecz zderzał się ze ścianą. Był podwajany, potrajany, a gdy trzeba było, również faulowany. Niestety, GKS nie miał innej recepty. Strzały Zubera, Tomasa Pesira czy w końcówce Renusza to jednak trochę za mało.
W dodatku od 66 min "zielono-czarni” grali z przewagą jednego zawodnika, kiedy drugi żółty kartonik ujrzał Rafał Kalinowski. Niestety jedenastu na dziesięciu to też było za mało. W drugiej części Flota broniła się umiejętnie, a z optycznej przewagi nic nie wynikało.
Stan ilościowy został wyrównany w doliczonym czasie. Sytuację sprowokował Ivan Udarević, a Magdoń nie wytrzymał i oddał Chorwatowi. Arbiter sięgnął dwukrotnie do kieszeni. Po czerwony kartonik dla łęczyńskiego obrońcy i żółty dla zawodnika Floty.
– W drugiej połowie osiągnęliśmy dużą przewagę. Ale w piłce nożnej to za mało, trzeba jeszcze zdobywać bramki – ocenił na konferencji prasowej Piotr Rzepka.
"Wyspiarze” kosztem GKS odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. – Nie będziemy chłopcami do bicia. Trzy punkty dodadzą nam skrzydeł – dodał szkoleniowiec miejscowych Krzysztof Pawlak.
Flota Świnoujście – GKS Bogdanka 1:0 (1:0)
Bramka: Bodziony (15).
Flota: Wesołowski – Opałacz, Kieruzel, Udarević, Kalinowski, Jasiński, Niewiada, Bodziony, Ostalczyk, Broź (46 Chyła), Mnamani.
GKS: Prusak – Pielorz, Magdoń, Wallace, Pielach (69 Jhonatan), Renusz, Bartoszewicz, Nikitović (75 Nikitović), Zuber (59 Kwiatkowski), Pesir, Nakoulma.
Czerwone kartki: Kalinowski (20 minuta, za dwie żółte), Magdoń (90 minuta, za kopnięcie rywala).