Jutro o godz. 15 GKS Bogdanka zagra w Świnoujściu z Flotą
Licząc cztery mecze minionego sezonu, ekipa ze Świnoujścia nie przegrała 19 razy z rzędu. Fantastyczną passę przerwała dopiero Cracovia, która przed tygodniem zwyciężyła 2:1 i wywiozła trzy punkty z Wyspy Wolin.
Nad fenomenem zespołu, który do tej pory nie zaliczał się do pierwszoligowych tuzów, pochylało się już wielu ekspertów. Zdaniem Piotra Rzepki, szkoleniowca GKS Bogdanka kluczowe znaczenie ma stabilna kadra.
– Nikt nie robił rewolucji i sztab szkoleniowy mógł w spokoju popracować. Latem wzmocnili się trzema doświadczonymi zawodnikami, co w połączeniu z uzdolniona młodzieżą, która nagle wystrzeliła, stworzyło mieszankę wybuchową – uważa.
Trener „zielono-czarnych” zwraca też uwagę na stałe fragmenty gry. – Piłkarze Floty są świetni w tym elemencie, z wolnych i rożnych zdobyli już kilka ważnych goli. Dlatego musimy być szczególnie uważni i nie dopuścić rywali do czystej pozycji strzeleckiej w naszym polu karnym – tłumaczy Rzepka.
Bogdanka udała się na mecz do Świnoujścia na raty. W czwartek cała ekipa wyruszyła z Łęcznej do Wronek, gdzie zaplanowano nocleg i poranny trening w piątek. Po zajęciach „zielono-czarni” z powrotem zapakowali się do autokaru i udali się w dalszą podróż.
Szkoleniowiec GKS ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, którzy zagrali z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (1:0). W kadrze meczowej zaszła tylko jedna zmiana. Kontuzjowanego Piotra Hermanna zastąpił Michael Łukasiewicz. Na urazy w dalszym ciągu narzekają też: Grzegorz Wojdyga, Mateusz Żukowski i Brazylijczyk Ricardo.
Gospodarze nie mają w zespole kontuzji, nikt też nie pauzuje za kartki.
– Flota to wymagający przeciwnik, ale my meczami z Zawiszą i Termalicą pokazaliśmy, że potrafimy z takimi grać. Gdyby ktoś dawał mi remis przed meczem, na pewno bym się nie zdecydował. Nie po to jedzie się prawie tysiąc kilometrów, żeby zadowolić się jednym punktem. Chcemy powalczyć o pełną pulę – zapewnia Rzepka.