Piłkarze GKS Bogdanka w ostatnim sparingu przed rozpoczęciem sezonu zremisowali 2:2 z Radomiakiem Radom. Oba gole dla "zielono-czarnych" strzelił Tomasz Nowak.
Na głównej płycie GKS Bogdanka zremisował z drugoligowym Radomiakiem 2:2 i nie powinien narzekać na wynik. Goście tworzyli poukładany zespół, byli równorzędnym rywalem i przeprowadzili kilka groźnych sytuacji.
Być może nie wymagało to nawet szczególnego wysiłku, ponieważ defensywa "zielono-czarnych” budowana jest od samego początku.
I to było widać w jej poczynaniach. Nieporozumienia, niedokładność, brak odpowiedniej komunikacji, w tym między środkowymi obrońcami (w sobotę roczny kontrakt podpisał Słowak Lukas Bielak) oraz bramkarzem, zakończyły się utratą dwóch goli. – Nie jest źle, bo zdobyliśmy dwie bramki. Minus na pewno taki, że te bramki tracimy – podkreślił trener Jurij Szatałow, cytowany przez klubowy portal.
– Dwa razy dostaliśmy długie piłki za plecy obrońców i straciliśmy dwa gole. Na pewno nie wszystko, co sobie założyliśmy w tym meczu, wychodziło nam. Widać było, że niektórzy zawodnicy do końca nie zrozumieli założeń taktycznych.
Mam jednak nadzieję, że do końca tego tygodnia odrobinę to poprawimy. Na pewno cały czas szukamy napastnika, jeśli nam się uda, sprowadzimy go. Sytuacja jest jednak taka, że wszyscy szukają napastników, a nikt nie może znaleźć.
Łęczyński szkoleniowiec w sobotę wystawił dwóch młodzieżowców – w obronie Bartosza Wiązowskiego i w ataku Damiana Szpaka. Ten drugi, po wcześniejszych udanych próbach, teraz rozczarował. W napadzie "podpierał” go doświadczony Grzegorz Bonin i może nie olśnił, ale miał też dobre fragmenty. Bezbarwny był natomiast kilkuminutowy występ testowanego Łukasza Sołowieja.
Na boisku widoczni byli Paweł Sasin oraz Tomasz Nowak, który zdobył oba gole. W 38 min wykorzystał sytuację sam na sam, a po przerwie pięknie przymierzył z rzutu wolnego, tuż zza linii szesnastu metrów. Po jego uderzeniu piłka wylądowała w "okienku”. Radomiak natomiast otrzymał dwa prezenty – najpierw od Macieja Szmatiuka i Sergiusza Prusaka, a później zagapili się Bielak z Sasinem.
Szatałow wciąż musi rozglądać się za wzmocnieniami, i nie tylko linii napadu. Z Radomiakiem GKS zagrał dwoma środkowymi pomocnikami i na pewno przydałby się jeszcze kolejny. Jednak do gry, a nie na ławkę. Przed sztabem szkoleniowym wciąż dużo do zrobienia.
Dlatego kompletowanie kadry może potrwać aż do końca sierpnia. W niedzielę Bogdanka pojedzie rozpocząć sezon ligowy z GKS Tychy, a jeszcze wcześniej – w środę, zmierzy się na wyjeździe w Pucharze Polski z Ursusem Warszawa. Jednak zgodnie z zapowiedziami, w stolicy goście nie wybiegną w podstawowym składzie.
GKS Bogdanka - Radomiak Radom 2:2 (1:1)
Bramki: Nowak (36, 60) - Radecki (40), Leandro (56).
GKS: Prusak - Wiązowski (68 Kalkowski), Bielak, Szmatiuk, Sasin - Szałachowski, Nikitović (82 Sołowiej), Nowak, Bonin, Niedziela (56 Kozaciuks) - Szpak.