Sporo zmian w przerwie zimowej zajdzie w kadrze Avii. Świdniczanie mają powalczyć też o wyższe miejsce niż dziewiąte, które zajmują na półmetku sezonu 2018/2019
Jeszcze w 2018 roku żółto-niebiescy zmienili prezesa. Łukasza Reszkę na tym stanowisku zastąpił Dariusz Szczerba. Umowę do końca sezonu podpisał też trener Tomasz Bednaruk, który przejął zespół po odejściu Dominika Bednarczyka.
Wiadomo już, że z drużyną pożegnali się: Damian Szpak i Mateusz Wołos. Obu skończyły się kontrakty i zawodnicy nie przystali na nowe warunki. Więcej spodziewano się jednak zwłaszcza po tym pierwszym graczu. Szpak kilka lat temu należał do czołowych strzelców III ligi. Niestety, przygodę z Avią kończy zaledwie na 13 występach. W tym czasie 25-latek zdobył cztery gole, ale wszystkie w poprzednim sezonie. Obecne rozgrywki rozpoczął w podstawowym składzie, ale szybko doznał kontuzji i uzbierał tylko sześć występów. W tym czasie przebywał na boisku około... 130 minut. Ani razu nie wpisał się też na listę strzelców.
Wołos na jesieni też grał bardzo rzadko. 21-latek często wchodził w samych końcówkach spotkań. Zagrał w ośmiu meczach, ale tylko dwa razy od pierwszej minuty. Zdobył jednak ważnego gola z Czarnymi Połaniec, który dał Avii remis 1:1.
– Potwierdzam, że obu piłkarzy nie zobaczymy na wiosnę w naszym zespole. Skróciliśmy także wypożyczenie Jana Matera, który wróci do swojego macierzystego klubu – mówi Radosław Szczerba, prezes żółto-niebieskich. Dodaje też, że na razie nie należy spodziewać się transferów do Avii. – Mamy kilku kandydatów do wzmocnienia naszej kadry, ale rozmowy ciągle trwają. Kilku chłopaków odeszło i na pewno ktoś przyjdzie do klubu – wyjaśnia szef ekipy ze Świdnika.
Nowy, półroczny kontrakt podpisał za to Piotr Prędota. Pojawiły się plotki, że kolejnym, którego trzeba będzie wpisać w rubryce „ubyli” zostanie Daniel Koczon. Sam zawodnik ucina jednak spekulacje. – Mam umowę do końca sezonu i nie planuję zmieniać drużyny – zapewnia popularny „Koczi”. Nie wiadomo co będzie z Kacprem Drelichem. 25-latkowi także wygasła umowa i na razie nie dogadał się w sprawie nowej. Były gracz Stali Rzeszów znalazł się ponoć na celowniku Sokoła Sieniawa.
Dobre wieści dotyczą piłkarzy, którzy w rundzie jesiennej leczyli kontuzje. Sebastian Orzędowski nie zagrał ani jednego spotkania. Wszystko wskazuje jednak na to, że rozpocznie przygotowania z resztą zespołu. Szybko wypadli też nastolatkowie: Mateusz Ozimek i Dariusz Partyka. Ten pierwszy pojawił się na boisku tylko trzy razy, a drugi zaliczył sześć spotkań. Obaj także powinni być już do dyspozycji trenera Bednaruka.
Wróble ćwierkają także, że Avia nie śpieszy się z transferami, bo czeka na rozwój wydarzeń w Puławach. Gdyby Wisła sytuacja finansowa klubu się nie ustabilizowała, to żółto-niebiescy chętnie przygarnęliby kilku zawodników Dumy Powiśla.