Lech Poznań skompromitował się w rywalizacji z Żalgirisem Wilno. Humory polskim kibicom poprawił Śląsk, który niespodziewanie wyeliminował Club Brugge.
Przed pierwszym meczem trener Żalgirisu Marek Zub dawał Lechowi 30 procent szans na awans. Śmiech budził tylko przez kilkanaście godzin. Gdy jego zespół zwyciężył 1:0, wszyscy zaczęli podchodzić do jego słów z szacunkiem.
W rewanżu wicemistrzowie Polski mieli zagrać jednak o klasę lepiej. Skuteczność, dyspozycja fizyczna, ambicja i waleczność to elementy piłkarskiego rzemiosła, które trzeba było poprawić. Udało się tylko w połowie. Poznaniacy dali z siebie wiele, ale brakowało im pomysłu na zdominowanie przeciwnika.
Duże znaczenie miał też notoryczny brak ostatnich podań i indolencja strzelecka, która sprawiła, że do remisu udało się doprowadzić dopiero w 87 min. Samobójcza bramka Luki Pericia nie pozwoliła nawet na otarcie łez.
– Daliśmy dzisiaj z siebie 120 procent. Każdy harował jak wół. Czegoś nam zabrakło i odpadamy, tragedia – podsumował pomocnik Lecha Mateusz Możdżeń.
W odmiennych nastrojach kładli spać się w czwartek zawodnicy Śląska. Wrocławianie po raz kolejny udowodnili, że potrafią grać w piłkę na wysokim poziomie i po fantastycznym spotkaniu zremisowali 3:3 z Club Brugge. Wynik mógł być jeszcze lepszy, bo po podopieczni Stanislava Levego w pewnym momencie prowadzili już 3:1, a zwycięstwo wymknęło im się z rąk w doliczonym czasie gry.
Najważniejszy jest jednak awans do czwartej, decydującej rundy eliminacji Ligi Europy. Śląsk znów nie będzie faworytem, ale jeśli zagra równie dobrze jak przeciwko belgijskiej drużynie, może pokusić się o historyczny awans do fazy grupowej.
Dobra wiadomość dla wrocławskich kibiców jest taka, że jeszcze przynajmniej na dwa mecze czwartej rundy zostanie z nimi Waldemar Sobota.
26-letni skrzydłowy, który w tym sezonie osiągnął życiową formę i był głównym architektem wyeliminowania Bruggi znalazł się w orbicie zainteresowań wielu silniejszych klubów. 1 mln euro odstępnego, wpisany w kontrakt z pewnością nie odstraszy najmożniejszych.
Lech Poznań – Żalgiris Wilno 2:1 (1:0)
Bramki: Teodorczyk (87), Peric (90 samobójcza) – Leliuga (29).
Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Żalgiris.
Club Brugge – Śląsk Wrocław 3:3 (0:1)
Bramki: Refaelov (58), Duarte (80), De Sutter (90) – Sobota (9, 76), Paixao (60).
Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Śląsk.
Michał Beczek