Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA Z Prejucem Nakoulmą, napastnikiem Górnika Łęczna
• W sparingach prezentował się pan bardzo dobrze. Jednak przedostatni mecz kontrolny z Mazurem Karczew był bardzo pechowy. Uraz kolana oznacza wykluczenie z wyjazdu do Lubina.
- Takie jest życie piłkarza. Muszę się z tym pogodzić i mieć nadzieję na szybki powrót do gry. Na razie wiem tylko tyle, że czeka mnie dziesięć dni przerwy. Później wybiorę się na kolejne badania, ale kolano cały czas mi dokucza.
• Kto może pana zastąpić w meczu z Zagłębiem?
- Ciężko powiedzieć, wszystko zależy od trenera. Jednak jest kilku chłopaków, choćby Kamil Witkowski. Mimo to nikt w tym momencie nie może być pewny miejsca w składzie na mecz z Zagłębiem. Rywalizacja trwa cały czas.
• Jesteście w stanie wygrać w Lubinie?
- To będzie ciężki mecz, w którym trudno wskazać faworyta. Wiemy już o najbliższym rywalu bardzo dużo i na pewno Górnik do tego spotkania będzie przygotowany na sto procent.
• Jak układa się współpraca z nowym szkoleniowcem?
- Trener Stawowy jest świetnym fachowcem, ma swój styl. Słuchamy wszystkiego co mówi i staramy się jak najwięcej nauczyć.
• Chyba sporo go różni od poprzednika.
- Każdy szkoleniowiec ma swój warsztat, dlatego różnice pomiędzy trenerami zawsze jakieś są. Ja jednak nie powiem złego słowa na byłych trenerów, bo ocenianie nie należy do mnie.
• Podoba się panu nowe ustawienie drużyny 4-3-3?
- Zdecydowanie tak, wszyscy są zadowoleni z nowej taktyki. Gramy ofensywnie i stwarzamy sporo sytuacji.
• Stać was na awans?
- Nikt tego nie wie. Będziemy walczyć, ale co z tego wyniknie dowiemy się dopiero na koniec sezonu. Sporo drużyn ma takie plany, więc zapowiada się ciekawa runda wiosenna.
• To dlaczego próbował pan rozwiązać kontrakt z Górnikiem?
- Nie rozmawiam na ten temat.
