Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska mieli wreszcie powody do radości. Po zaciętej walce zainkasowali pierwsze punkty w tym sezonie, pokonując Wisłę Sandomierz 34:29. Po tym meczu bialczanie opuścili ostatnie miejsce w tabeli.
Zadanie to nie było proste. Wyżej sklasyfikowani goście nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Dlatego walka na parkiecie była zacięta, a wynik oscylował wokół remisu.
Na trafienia akademików goście szybko odpowiadali. W dziewiątej minucie w bramce AZS UMCS stanął Tomasz Filipiak, który miał duży wkład w końcowy sukces. W końcówce pierwszej połowy Wiśle udało się odskoczyć na dwie bramki. Grający ambitnie gospodarze odrobili jednak straty i po trzydziestu minutach był remis 14:14.
Po zmianie stron bialczanie zaczęli z jeszcze większym zaangażowaniem przeprowadzać skuteczne ataki. W 38 min rozgrywający Emil Kożuchowski wyprowadził swoich kolegów na 20:19. Od tego momentu gospodarze robili wszystko by nie dać wydrzeć sobie zwycięstwa.
Dobra gra obronna, wsparta udanymi interwencjami Filipiaka oraz celne rzuty Roberta Deszczyńskiego, Fryca i Patryka Dębowczyka dopełniły dzieła. – Cała drużyna zagrała dobre spotkanie. Jednak największe słowa uznania ma dla Filipiaka – mówi Wojciech Horeglad, kierownik AZS. – W żadnym wypadku nie czuję się bohaterem. Odbiłem kilka piłek, bardzo dobrze spisywała się nasza obrona. Wygrana cieszy, na kolejną liczymy w Radomiu – stwierdził Tomasz Filipiak.
AZS AWF Biała Podlaska – Wisła Sandomierz 34:29 (14:14)
Wisła: Polit, Skowron – Ogrodnik 9, Kutek, Gach 1, Kubisztal 2, Karbownik 6, Kuroś 8, Dusak 2, Trojanowski, Guz, Smardz, Cupisz, Szklarski 1. Kary: 4 minuty.
Sędziowali: Krzysztof Jac i Marcin Wrona (obaj Tarnów). Widzów: 400.