Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W najbliższych dniach nie będzie wytchnienia. Już w środę SPR zagra o ligowe punkty ze Zgodą, w sobotę z Piotrcovią, a w poniedziałek z Carlos-Astol Jelenia Góra. Później przyjdzie czas na pucharowe zmagania z Byasen Trondheim.
W ciągu 30 dni SPR rozegra w sumie aż dziewięć spotkań. Prawdziwy maraton rozpocznie spotkanie ze Zgodą.
- Cieszę się, że będziemy grać co trzy dni, ale z drugiej strony, to spiętrzenie terminów przydałoby nam się znacznie wcześniej. W fazie przygotowań do dwumeczu z Trondheim graliśmy z samym dołem ligowej tabeli. Do zwycięstwa zwykle wystarczało 15 minut koncentracji. Na Norweżki będzie to zdecydowanie za mało - ubolewa trener SPR Edward Jankowski.
W szeregach mistrzyń panują dobre nastroje. - Zgoda to niewygodny rywal, ale tylko na swoim terenie. W gościach spisuje się słabiej, chociaż ostatnio zauważyłem, że ich forma poszła w górę. Ograły między innymi Piotrcovię. To będzie korzystny sprawdzian, o ile oczywiście dziewczyny z Rudy Śląskiej zmobilizują się i zmuszą nas, do czegoś więcej, niż gra na pół gwizdka. Ja chciałbym, żeby było to 100 procent możliwości - prowokuje Jankowski.
W ostatniej kolejce Zgoda postarała się o niespodziankę i po zaciętej walce pokonała we własnej hali wicelidera rozgrywek - Piotrcovię. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Katarzyna Gleń, zdobywczyni 8 bramek. To właśnie na najskuteczniejsze zawodniczki Zgody - Gleń oraz Joannę Wagę trzeba będzie szczególnie uważać. Warto też przypomnieć, że szkoleniowcem Zgody jest obecny opiekun kadry Krzysztof Przybylski.
W składzie SPR na pewno nie zobaczymy rekonwalescentek - Agnieszki Wolskiej i Edyty Malczewskiej. - Pierwsza z pań wznowiła już zajęcia, ale z kolanem Edyty mamy jeszcze problem. Ze Zgodą chciałbym zagrać w możliwie najszerszym zestawieniu personalnym. Ostatnie dni przed wyjazdem do Trondheim spędzimy na dogrywaniu taktycznych szczegółów - wyjaśnia Jankowski.
O pucharowym rywalu z Norwegii lublinianki wiedzą już chyba wszystko. - Zdobyliśmy aż siedem płyt z zapisem ich występów, wszystkie zostały skopiowane i przekazane zawodniczkom. Oglądają je w domu i przygotowują się mentalnie do tego meczu - zakończył szkoleniowiec SPR.
- Cieszę się, że będziemy grać co trzy dni, ale z drugiej strony, to spiętrzenie terminów przydałoby nam się znacznie wcześniej. W fazie przygotowań do dwumeczu z Trondheim graliśmy z samym dołem ligowej tabeli. Do zwycięstwa zwykle wystarczało 15 minut koncentracji. Na Norweżki będzie to zdecydowanie za mało - ubolewa trener SPR Edward Jankowski.
W szeregach mistrzyń panują dobre nastroje. - Zgoda to niewygodny rywal, ale tylko na swoim terenie. W gościach spisuje się słabiej, chociaż ostatnio zauważyłem, że ich forma poszła w górę. Ograły między innymi Piotrcovię. To będzie korzystny sprawdzian, o ile oczywiście dziewczyny z Rudy Śląskiej zmobilizują się i zmuszą nas, do czegoś więcej, niż gra na pół gwizdka. Ja chciałbym, żeby było to 100 procent możliwości - prowokuje Jankowski.
W ostatniej kolejce Zgoda postarała się o niespodziankę i po zaciętej walce pokonała we własnej hali wicelidera rozgrywek - Piotrcovię. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Katarzyna Gleń, zdobywczyni 8 bramek. To właśnie na najskuteczniejsze zawodniczki Zgody - Gleń oraz Joannę Wagę trzeba będzie szczególnie uważać. Warto też przypomnieć, że szkoleniowcem Zgody jest obecny opiekun kadry Krzysztof Przybylski.
W składzie SPR na pewno nie zobaczymy rekonwalescentek - Agnieszki Wolskiej i Edyty Malczewskiej. - Pierwsza z pań wznowiła już zajęcia, ale z kolanem Edyty mamy jeszcze problem. Ze Zgodą chciałbym zagrać w możliwie najszerszym zestawieniu personalnym. Ostatnie dni przed wyjazdem do Trondheim spędzimy na dogrywaniu taktycznych szczegółów - wyjaśnia Jankowski.
O pucharowym rywalu z Norwegii lublinianki wiedzą już chyba wszystko. - Zdobyliśmy aż siedem płyt z zapisem ich występów, wszystkie zostały skopiowane i przekazane zawodniczkom. Oglądają je w domu i przygotowują się mentalnie do tego meczu - zakończył szkoleniowiec SPR.
