Trener Edward Jankowski zdecydował, że w sobotnim meczu z Pogonią Handball Szczecin wystąpi Alina Wojtas. Przypomnijmy, że 24-letnia rozgrywająca od kilkunastu dni walczyła z urazem obu stóp, którego nabawiła się podczas turnieju towarzyskiego w Lubinie.
– To stanowczo za dużo. Ta liczba nie powinna przekroczyć dwudziestu. Dziewczyny wyszły jednak na boisko mocno rozkojarzone i nie broniły, tak jak należy – dodał szkoleniowiec.
W minionym tygodniu w zajęciach nie brała udziału Agnieszka Kocela, która wróciła z Jeleniej Góry przeziębiona. – Przyplątał mi się jakiś wirus, ale na szczęście już czuję się lepiej – dodała lubelska skrzydłowa.
W Szczecinie w składzie SPR ponownie nie zobaczymy Valentiny Nestsiaruk. Białoruska rozgrywająca wiąż nie została zgłoszona do rozgrywek ligowych. Istnieje duża szansa, że wszystkie formalności uda się załatwić już przed kolejnym meczem z Politechniką Koszalińską.
Wyjazd do Szczecina jest również sporym przedsięwzięciem logistycznym. Wicemistrzynie Polski w podróż liczącą ponad 700 km udadzą się już w piątek rano.
– Mimo że jest to beniaminek, to podchodzimy do tego meczu bardzo poważnie. Pogoń ostatnio przegrała zaledwie dziesięcioma bramkami z Vistalem, więc nie wolno jej lekceważyć. Terminarz ułożył nam się bardzo szczęśliwie, bo na początku sezonu gramy z ekipami teoretycznie słabszymi.
Pierwsza weryfikacja naszej formy będzie miała miejsce już za nieco ponad tydzień, kiedy zmierzymy się z Politechniką – dodał Jankowski.