Pierwszym sprawdzianem formy szczypiornistów z Białej Podlaskiej będą rozpoczynające się w najbliższy czwartek mistrzostwa Polski AZS, w Częstochowie. Bialczanie mają się o co bić, bo gra idzie nie tylko o sportowy wynik. Miejsce na podium gwarantuje... dodatkowe pieniądze dla zawodników.
Zamiejscowy Wydział Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej jest bowiem związany z Akademią Wychowania Fizycznego w Warszawie. Ta z kolei otrzymuje środki dla sportowców – studentów, ale tylko tych, którzy występują w rozgrywkach pierwszej i wyższych lig.
Po spadku źródełko pieniędzy wyschło. – Jest się o co bić, jeśli zdobędziemy medal w Częstochowie, wówczas nasi studenci, a jest ich sporo, otworzą sobie drzwi do stypendiów. Regulamin przyznawania środków, honoruje także medalistów imprez szczebla centralnego, a na taką się wybieramy – tłumaczy Mariusz Lichota, prezes AZS AWF Biała Podlaska.
W kadrze na AMP-y nie znaleźli się jednak Artur Makaruk, Waldemar Prokopiuk, Michał Parafiniuk oraz nowy nabytek, były bramkarz Azotów Puławy, Przemysław Paczkowski. W okresie przygotowawczym nie biorą udziału obrotowy Tomasz Morąg oraz Karol Bielecki. Ostatni, rozgrywający Agrykoli Warszawa, figurował już nawet na liście studentów pierwszego roku ZWWF.
– Nie zgłosił się na pierwsze spotkanie przed nowym sezonem. Jak się później okazało, Karol zrezygnował ze studiów w naszej uczelni – wyjaśnia prezes. Sprawy osobiste były jedną z przyczyn, decydującą o tym, że bialscy kibice nie zobaczą na parkiecie doświadczonego obrotowego. – Rozstałem się z moją dziewczyną, która w tym roku kończy studia w Białej Podlaskiej. Dodatkowo, otrzymałem lepszą ofertę gry w Łodzi. W nowym sezonie będę występował w Anilanie Łódź – tłumaczy przyczynę opuszczenia AZS Tomasz Morąg.
Szczypiornista będzie grał w II lidze z innym byłym piłkarzem akademików, rozgrywającym Kacprem Żukiem.
Bialczanie mają już za sobą tydzień treningów na swoich obiektach. Trener Leszek Siejwa, który zastąpił Sławomira Bodasińskiego, dozuje jednak obciążenia swoim podopiecznym.
– Drużyna ćwiczy dwa razy dziennie, przez siedem dni w tygodniu. Z powodów rodzinnych, w zajęciach nie uczestniczy Przemysław Paczkowski, który dołączy później. Po powrocie z Częstochowy, w pierwszy weekend września, planujemy udział w turnieju w Radomiu. Przed inauguracją rozgrywek, zaplanowaną na 25 września, chcemy rozegrać jeszcze pięć, sześć spotkań kontrolnych – zdradza plany prezes Lichota.