Kibice Avii, szkoleniowiec, zawodnicy i władze klubu liczyli na przełamanie. Do Świdnika zawitała bowiem ostatnia drużyna I ligi, która podobnie jak gospodarze jest beniaminkiem. Z racji sąsiedztwa obu zespołów w tabeli sobotnie spotkanie miało duże znaczenie.
W grze Avii powtarzały się stare błędy. Miejscowi nie kończyli ataków z pierwszego dogrania, mieli problemy z ustawieniem szczelnego bloku, marnowali własny serwis. Z zepsutej zagrywki oddali Tychom siedem punktów.
– Dlatego w kolejnych partiach zmieniliśmy serwis z wyskoku na granie tzw. flopów – mówi przyjmujący Jakub Guz.
Do drugiego seta Avia przystąpiła z Kacprem Gonciarzem na rozegraniu. Znakomity początek partii (5:0) wlał nadzieję w serca kibiców. Na pierwszą przerwę techniczną miejscowi schodzili przy prowadzeniu 8:2, na kolejną przy 16:11. Lepiej wyglądała zagrywka, ataki, zaczął też funkcjonować blok. Set zakończył się wygraną 25:18.
Dwie kolejne odsłony również należały do miejscowych. Pewną wygraną Avia odniosła w trzecim secie, w którym cały czas prowadziła kilkoma punktami (8:4, 10:5, 14:11, 17:13, 20:16, 21:18). TKS poderwał się do walki w czwartej partii, wychodząc na prowadzenie 9:6, 10:8, 17:15. Sporo emocji i nerwów było w końcówce, w której najpierw Karol Kupisz zaserwował w siatkę, a ostatni punkt dla Avii zdobył z zagrywki Daniel Szaniawski.
– Zespół pokazał charakter i wolę walki. Cieszymy się z tego zwycięstwa – powiedział trener Avii Marcin Jarosz.
– Miejmy nadzieję, że po tej wygranej odbudujemy się psychicznie. W naszej grze były jeszcze mankamenty, ale nad nimi pracujemy – dodaje kapitan Wojciech Pawłowski.
– Najważniejsze są trzy punkty. Za dwa, trzy tygodnie nikt nie będzie pamiętał o stylu wygranej. Był to mecz nerwów i błędów. Cieszymy się, że zgarnęliśmy pełną pulę – podsumował Jakub Peszko, który otrzymał statuetkę za MVP meczu.
Avia Świdnik – TKS Nascon Tychy 3:1 (19:25, 25:18, 25:22, 25:22)
Avia: Misztal, Guz, Pawłowski, Peszko, Szaniawski, Stępień, Głód (libero) oraz Gonciarz.
Tychy: Nowosielski, Roch, Miller, Macek, Sobański, Kozioł, Siewiorek (libero) oraz Lewiński, Surma i Kupisz.
Sędziowały: Magdalena Niewiarowska, Luiza Szymańczyk (obie Warszawa).
Pozostałe wyniki: Krispol Września – AGH 100RK Kraków 3:1 (25:16, 21:25, 25:22, 25:20) * AZS PWSZ Stal Nysa – Cuprum Lubin 2:3 (25:23, 13:25, 13:25, 25:23, 10:15) * KPS Siedlce – Pekpol Ostrołęka 3:0 (25:21, 25:17, 25:14) * Kęczanin Kęty – Camper Wyszków 3:2 (30:32, 19:25, 25:22, 25:20, 15:13) * Ślepsk Suwałki – MKS Banimex Będzin 0:3 (21:25, 25:27, 24:26).
1. Będzin 8 20 23-8
2. Siedlce 8 20 22-9
3. Lubin 8 16 19-13
4. Stal 8 14 19-13
5. Camper 8 14 19-15
6. Krispol 8 14 17-15
7. Ślepsk 8 12 16-15
8. Kęczanin 8 11 15-16
9. Ostrołęka 8 10 14-17
10. Avia 8 7 10-20
11. Kraków 8 4 7-21
12. Tychy 8 2 4-23
23 listopada: AGH – Ślepsk * Będzin – Kęczanin * Wyszków – Siedlce * Pekpol – Nysa * Cuprum – Avia * Tychy – Września.
Przerwana seria
Gospodarze przegrali dwa pierwsze sety. Momentami Huragan grał tak źle, że na parkiecie pojawił się sam trener Marcin Śliwa.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Stoczniowiec Gdańsk 1:3 (16:25, 19:25, 25:21, 25:27)
Huragan: Nowacki, Kasjaniuk, Ostapowicz, Jesień, Sobieszczak, Wieczorek, Małek (libero) oraz Śliwa, Kondraciuk, Wasąg i Sadowski (libero).
Stoczniowiec: Szczypczyk, Ilewicz, Skórski, Dziwierek, Buczyński, Rzepczyński, Płotka (libero) oraz Godlewski, Chabowski, Klimek, Malkiewicz.
Sędziowali: Piotr Pięta (Piastów) i Krzysztof Klepacz (Warszawa). Widzów: 250.
Pozostałe wyniki: Zawkrze Mława – Centrum Augustów 1:3 (15:25, 25:23, 20:25, 16:25) * UMKS MOS Wola Warszawa – Huragan Wołomin 3:0 (25:17, 25:23, 26:24) * AZS UWM II Olsztyn – Czołg AZS UW Warszawa 3:0 (25:16, 25:22, 25:23)
1. MOS Wola 9 23 25-9
2. Augustów 9 20 23-11
3. Gdańsk 9 17 19-15
4. Hajnówka 8 16 21-12
5. Wołomin 9 16 19-16
6. Międzyrzec 9 15 21-18
7. Olsztyn 9 14 17-16
8. Wilkasy 8 6 11-19
9. AZS UW 9 5 8-25
10. Mława 9 0 4-27
23 listopada: Hajnówka – Mława * Międzyrzec – Wilkasy * Olsztyn – Gdańsk * MOS Wola – AZS UW * Augustów –Wołomin.