Jak przystało na lidera świdniczanie rozdają karty w lidze. Podopieczni Mariusza Kowalskiego zainkasowali kolejny komplet punktów ogrywając 3:0 Wawel Kraków. Po siedmiu seriach spotkań "żółto-niebiescy” mają dwa punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem AKS Rzeszów.
Czekają już na AKS
Jedynie w trzecim secie krakowianie zagrozili Avii, wygrywając 20:19. – Doprowadziliśmy do remisu i zdobywaliśmy kolejne punkty. Cały zespół zagrał dobry mecz – podsumował trener Kowalski.
– Teraz przed nami najważniejsze spotkanie pierwszej rundy. W sobotę przyjedzie do Świdnika AKS Rzeszów.
Wawel Kraków – Avia Świdnik 0:3 (20:25, 20:25, 22:25)
Avia: Milewski, Gosik, Guz, Pawłowski, Baranowski, Kaźmierski, Rarak (libero) oraz Zalewski, Jaszczuk, Ciupa.
Siatkarze AZS Politechniki Lubelskiej wrócili z Rzeszowa bez punktów. Lubelski beniaminek toczył jednak bardzo wyrównany bój z wiceliderem. W każdym z setów goście sprawili sporo problemów bardziej doświadczonym rzeszowianom.
W pierwszej i drugiej partii na początku odskakiwali miejscowi (3:1 w pierwszym secie, 4:2 w drugim). Lublinianie byli zmuszeni gonić wynik. Zupełnie inaczej było w trzecim secie. Ten rozpoczął się od prowadzenia gości. Zawodnicy trenera Norberta Kołodziejczyka mieli trzy szanse na wygranie. – Sędziowie nie ustrzegli się błędów na naszą niekorzyść – tłumaczy szkoleniowiec Politechniki.
– Najpierw przy naszym prowadzeniu 21:20, nie uznali ataku po bloku w aut Marcina Kurka. Następnie, kiedy wygrywaliśmy 23:22, odgwizdali piłkę podwójną, której nie było. Krzywdzące decyzje nie były bez wpływu na dalszy przebieg seta.
Sprzyjające okoliczności wykorzystali w końcu gospodarze. Prowadząc 25:24 Politechnika nie skończyła ataku, a za chwilę goście popełnili błąd w przyjęciu zagrywki. – Można było wygrać tę partię i wówczas pokusić się o urwanie punktów AKS – twierdzi Kołodziejczyk.
AKS Rzeszów – AZS Politechnika Lubelska 3:0 (25:23, 25:20, 28:26)
AZS Politechnika: Antoszak, Dobrzyński, Kępka, Kwiecień, Kurek, Pyda, Piłat (libero) oraz Adryjanek, Goljanek, Gajosz.