Rozmowa z Dominiką Więckowską, piłkarką ręczną MKS FunFloor Lublin
Co było najtrudniejsze w tygodniu po meczu z Zagłębiem Lubin? Przypomnijmy, że w świętej wojnie zostałyście rozgromione przez mistrzynie Polski.
- Najtrudniejsze było chyba wyczyścić głowy. Tak dotkliwa porażka na pewno nie była do przewidzenia i żadna z nas nie była na nią gotowa. Każda z nas dostała jednak od sztabu szkoleniowego chwilę na wyczyszczenie głowy.
Ta długa podróż z Lubina była najtrudniejszym momentem dla tego zespołu?
- Tak. Każda z nas nie mogła sobie poradzić z tym, co się stało w Lubinie i przeżywała to na swój sposób. W autokarze była cisza, ale i miejsce na własną, osobistą analizę. Porozmawiałyśmy już sporo o tym meczu i jestem przekonana, że już będzie dobrze.
Z Piotrcovią Piotrków Trybunalski było właśnie całkiem dobrze. Jest pani zadowolona z tego spotkania?
- Nie jesteśmy w 100 procentach zadowolone z tego wyniku, bo miałyśmy już 10 bramek przewagi. Skończyło się na zwycięstwie różnicą 6 trafień. Cieszy natomiast atmosfera towarzysząca temu spotkaniu, bo za nami był ciężki okres. Chciałyśmy cieszyć się grą, bo tego nam ostatnio brakowało i nie potrafiłyśmy uśmiechać się nawet po zdobytych bramkach. Ta radość była w czwartkowy wieczór duża i myślę, że dlatego czasami nam uciekała koncentracja. Jednak dominowałyśmy przez całe spotkanie i wszystkie elementy naszej drużyny funkcjonowały tego dnia bardzo dobrze. Oczywiście, wciąż szukamy odpowiedniej dynamiki, siły czy świeżości. W meczu z Piotrcovią jednak dobrze wyglądałyśmy pod względem przygotowania fizycznego, bo praktycznie non stop biegałyśmy do kontrataku.
Nadal patrzycie na liderujące Zagłębie czy może już bardziej koncentrujecie się na utrzymaniu miejsca na podium?
- Zdecydowanie patrzymy w kierunku pierwszego miejsca i nie oglądamy się za siebie. Zostało jeszcze sporo spotkań i wciąż mamy szansę na mistrzostwo Polski.