Ile zapłacimy za bilet na nocny autobus z Lublina do Świdnika? 8, 9, 10, 11 czy 12 zł? Wstępna decyzja powinna zapaść jeszcze w tym tygodniu. To nie koniec zmian w komunikacji. Na przystankach mają się pojawić nowe słupki i wiaty.
– Wpiszemy tę kwotę, którą spośród naszych pięciu propozycji wybiorą władze Świdnika – zapowiada Jakub Kozak z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Pierwszy wariant mówi o tym, że bilet normalny kosztowałby 8 zł (ulgowy 4 zł). W takim przypadku władze Świdnika musiałyby dopłacać do kursów 6900 zł miesięcznie. Kolejne zakładają wyższą cenę biletu i mniejszą dopłatę ze strony miasta. To 9 zł, 10 zł, 11 zł i 12 zł. W tym ostatnim wariancie samorząd Świdnika dopłacałby miesięcznie tylko 5700 zł.
– Decyzja o tym, który wariant wybierzemy zapadnie w ciągu kilku najbliższych dni – zapewnia Andrzej Radek, zastępca burmistrza. Ale miasto stać nawet na te większe dopłaty, zapewniające pasażerom niższą cenę biletu. Wszystko dzięki temu, że w tegorocznym budżecie Świdnika na takie dopłaty znalazło się 70 tys. złotych.
To nie koniec zmian w komunikacji. Jeszcze w tym tygodniu świdnickie starostwo przejmie sześć wiat przystankowych z kioskami kupionych od Ruchu za 3 tys. zł. – Są one zlokalizowane przy al. Lotników Polskich, ul. Racławickiej i Kosynierów. Przekażemy je bezpłatnie miastu – mówi Zbigniew Twaróg, wicestarosta.
– Rzeczywiście przejmujemy przystanki od powiatu i jesteśmy na to finansowo przygotowani – mówi Radek. W lutym miasto zdecyduje o wszystkich ośmiu wiatach (dwie wcześniej należały do miasta) i tego, gdzie wiaty zostaną odtworzone. Dotąd nie były remontowane.
– Bo nie były naszą własnością, były natomiast sprzątane – wyjaśnia Twaróg.
Obecny stan wiat nie podoba się mieszkańcom Świdnika. – Są brudne, zdewastowane, w niektórych nie ma w ogóle szyb – oburza się pani Ilona. – Straszą też dawne kioski Ruchu, które są przy większości przystanków. Brakuje rozkładów jazdy. Ławki do siedzenia też są nie kompletne – dodaje pani Magdalena, kolejna z mieszkanek miasta.
Nie jest jednak pewne, że we wszystkich miejscach staną wiaty. – Rozważamy też takie rozwiązanie, że na niektórych przystankach będą tylko słupki. Na pewno nie będzie już kiosków, chyba, że ktoś sam zdecyduje się taki punkt w pobliżu uruchomić – zapowiada Radek.