W czwartek na terenie galerii handlowej w Świdniku pojawił się nietypowy gość. Potrzebna była interwencja straży pożarnej, miejskiej, a także weterynarza. Drugie wezwanie dotyczyło kota, który utknął na drzewie.
W czwartek (16 maja) około godziny 19 strażnicy miejscy ze Świdnika otrzymali nietypowe zgłoszenie. Do jednego ze sklepów na terenie galerii handlowej M Park wleciał krogulec i nie mógł się wydostać.
– Powiadomieni wcześniej strażacy nie byli w stanie pomóc pracownikom sklepu. Wezwani strażnicy miejscy również mieli z tym problem – informuje straż miejska w Świdniku.
W interwencji brał także udział wezwany powiatowy lekarz weterynarii, który przywiózł na miejsce specjalną klatko-pułapkę do łapania dzikich zwierząt. To również nie przyniosło zamierzonego skutku i ptak nie dawał się złapać.
– W międzyczasie pracownicy sieciowego sklepu powiadomili centralę w Holandii o incydencie i uzgodniono, że sklep zostanie zamknięty po odłowieniu ptaka – informuje SM.
W końcu udało się odłożyć zwierzę. Krogulec trafił do gabinetu weterynaryjnego, gdzie został przebadany. Po stwierdzeniu, że zwierzęciu nic się nie stało, zostało wypuszczone na wolność.
Kilka godzin wcześniej strażnicy otrzymali zgłoszenie o kocie, który będąc na smyczy wszedł na drzewo i się zawiesił. Ponieważ życie zwierzęcia było zagrożone, na miejsce została wezwana jednostka PSP.
– Strażacy weszli po drabinie i uwolnili kota, który trafił w ręce szczęśliwej właścicielki. Dziękujemy za pomoc naszym kolegom ze straży na których zawsze można liczyć – poinformowała straż miejska.