Jeden leży koło Nowego Sącza, następny koło Limanowej, a kolejny na Dolnym Śląsku. Z naszym, "lubelskim” Świdnikiem w Polsce są cztery miejscowości o tej samej nazwie.
Marny przyrost naturalny
Przez środek wsi płynie rzeka Świdna i stąd wzięła się nazwa miejscowości.
- Kiedyś ludzie pracowali głównie w przemyśle winiarskim, bo blisko były zakłady w Mariszowie. Teraz większość jest na bezrobociu. Mamy trzech, czy czterech prawdziwych rolników, a reszta to różnie, albo renciści, albo na saksy jeździ. Ludzie trzymają głównie bydło mleczne i uprawiają zboża na pasze - opowiada sołtys Świdnika - Tadeusz Pociecha.
Jego dwóch synów stąd wyjechało, pracują w gdańskiej stoczni. Kiedyś w miejscowości były dwie szkoły, ale po reorganizacji obie zlikwidowano i dzieci jeżdżą do gminnej szkoły w Marciszowie. Sołtys martwi się też, że Świdnik ma niewielki przyrost naturalny.
- Jakby częściej prąd wyłączali, toby się więcej dzieci rodziło! A tak to młodzi siedzą albo przed telewizorem, albo przed komputerem - narzeka sołtys.
W tym roku Świdnikowi przybyło zaledwie trzech mieszkańców, ale sołtys wspomina, że kiedyś, jak zakład energetyczny częściej prąd odcinał, to we wsi urodziły się trzy pary bliźniąt.
Turyści nie zaglądają
- Ale niewielu u nas turystów, bo tylko ten dworek mamy. Gór wysokich nie ma, wyciągów narciarskich nie ma, jeziora też nie - wylicza sołtys.
Za to do Świdnika można pojechać na jabłka, bo większość mieszkańców ma sady. We wsi jest też parę sklepów i - jak zachwala Tadeusz Dutka - bardzo ładna szkoła. Nie ma za to zakładów pracy i wielu mieszkańcom doskwiera bezrobocie.
Sołtys służył u nas
- Obok jest miejscowość Tęgoborze, to wiadomo, że tu kiedyś były rozległe bory. Ale skąd ten Świdnik? Nie wiem - zastanawia się Jan Pawłowski.
Świdnik ma około tysiąca mieszkańców, którzy utrzymują się z rolnictwa i sadownictwa. W pobliżu jest Jezioro Rożnowskie, ale turystów w Świdniku nie ma wielu. Za to tłumy oblegają Tęgoborze, tam są i ośrodki wczasowe i duży hotel.
Jan Pawłowski bardzo dobrze wie, gdzie leży nasz Świdnik.
- Wprawdzie w waszym Świdniku nigdy nie byłem, ale znam trochę tamte tereny, bo byłem w wojsku w Lublinie.
Monika Połowska