W Świdniku będą się spierać o bezpieczny handel na targowisku i wokół niego
Ulica Targowa to najpopularniejsze świdnickie sobotnie centrum handlowe. Od wielu lat mieszkańcy przychodzą tu po owoce, warzywa, ubrania, buty, meble. - Tu jest wszystko - mówią bywalcy.
- To, co się dzieje w sobotę na Targowej przechodzi ludzkie pojęcie. Jest tylu kupujących, że trudno przejść, żeby na kogoś nie wpaść - przytakuje Teresa Bartnik, emerytka, która często robi tam zakupy. - No i te samochody. To cud, że jeszcze mnie jakiś nie potrącił - dodaje.
Podobnie uważa Barbara Basiura. Kobieta przychodzi w soboty na Targową, ale tylko gdy musi. - Tam trzeba mieć oczy dookoła głowy - twierdzi.
Chociaż policjanci dostrzegają problem to nie pochwalają pomysłu radnego. - Czasowe zamknięcie ulicy stworzy tylko kolejne problemy. Po pierwsze, kłopoty z dojazdem będą mieli właściciele zlokalizowanych w okolicy bazaru garaży. Po drugie - utrudni życie handlowcom, którzy dowożą towar - wylicza nadkomisarz Ryszard Nalewajko z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
I sugeruje, że bezpieczeństwem wokół targowiska powinni się zając strażnicy miejscy. - W soboty stoiska z towarem rozkładane także wzdłuż ulicy. Zakaz handlu poza wyznaczonym terenem praktycznie nie obowiązuje, bo mało kto go przestrzega. Gdyby strażnicy stanowczo podeszli do sprawy, problem by nie istniał - tłumaczy.
Innym pomysłem jest przebudowa ulic Wyspiańskiego i Okulickiego tak, aby były dwukierunkowe. Wzdłuż nich powstałyby też nowe miejsca parkingowe.
Jedno jest pewne - do targowiska musi być dojazd. To ważne dla handlujących i dla kupujących. - Jeżeli zabroni się ludziom podjeżdżać pod stoiska autami, to przestana przyjeżdżać w ogóle - mówi Bożena Bełdowska, która na Targowej sprzedaje już od 10 lat. - My na tym tylko stracimy.