Trwają prace nad projektem uchwały o dodatkowym – miejskim – becikowym. Dokument ma być gotowy w tym miesiącu. Także w marcu radni będą na „tak”.
Z inicjatywą świdnickiego becikowego wystąpili radni z klubu Rodzina i Prawo. Należą do niego członkowie PiS, LPR i Solidarności. Pomimo oporów, przede wszystkim PiS, radni podjęli decyzję o rozpoczęciu procedury.
– Chcieliśmy, żeby te pieniądze zostały włączone do systemu pomocy społecznej – mówi Artur Soboń, przewodniczący świdnickiego PiS. – I żeby dostawały je tylko potrzebujące matki. Ale po dyskusji w klubie postanowiliśmy jednak poprzeć pomysł.
Pomysł ogłoszono w zeszłym tygodniu na ostatniej sesji Rady Miasta.
– Rada Miasta dostanie projekt uchwały już na najbliższej sesji – mówi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. – Ale wcześniej musimy sprawdzić, na jaką kwotę becikowego nas stać. Teraz pracuje nad tym miejski Wydział Oświaty i Spraw Społecznych.
Według radnych z RiP, becikowe w wysokości 500 zł miałoby przysługiwać wszystkim matkom. Bez względu na osiągane dochody.
– Chcemy pomóc młodym ludziom, którzy są dopiero na starcie – mówi Janusz Królik, radny z Rodziny i Prawa. – Nie są zbyt zasobni, bo wszyscy wiemy, jak się w naszym mieście na początku zarabia. A te pieniądze nie zrujnują nam budżetu. Osoby, które uważają, że becikowe nie jest im potrzebne, mogą się po nie po prostu nie zgłaszać.
Radni mają też nadzieję, że dodatkowe pieniądze wpłyną na wzrost liczby narodzin dzieci w mieście, bo od kilku lat liczba nowych mieszkańców utrzymuje się na bardzo niskim poziomie.
– Jesteśmy małżeństwem od 4 lat – mówią Anna i Wojciech Kaliccy – I zastanawiamy się już bardzo poważnie nad dzieckiem. Kilkaset dodatkowych złotych przyda się przy zakupach najpotrzebniejszych rzeczy dla malucha.
Losy uchwały są w zasadzie przesądzone. Zgłosi ją największy klub w świdnickiej Radzie Miejskiej. Rodzina i Prawo dysponuje głosami 12 radnych, a wszystkich jest 21.