Nie tylko Ukraińcy czekają na utworzenie strefy przygranicznej. Małym bezwizowym ruchem granicznym zainteresowanie są także firmy
Zamiast bezpłatnych i uprawniających do wielokrotnego przekraczania granicy wiz, od grudnia obywatele Ukrainy dostają jednorazowe, za które muszą zapłacić 35 euro. Nie wszystkich na to stać, dlatego w styczniu na przejściach granicznych w Zosinie, Hrebennem i Dorohusku podróżnych było jak na lekarstwo.
Unijne przepisy uderzyły głównie w mieszkańców przygranicznych terenów Ukrainy, żyjących z handlu papierosami, alkoholem i paliwem. Teraz co jakiś czas przypominają o sobie, blokując m.in. przejście graniczne Hrebenne-Rawa Ruska. Domagają się zniesienia wiz. Ostrzegają, że jeżeli do piątku nie zostanie podpisana umowa o małym ruchu bezwizowym, na amen zablokują granicę z naszym krajem. - Negocjonowana od wielu tygodni umowa jest już na ukończeniu - zapewnia Jan Paszkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Została tylko jedna kwestia do ustalenia w drodze rokowań.
Chodzi o ubezpieczenia zdrowotne dla obywateli Ukrainy.
Wszystko wskazuje na to, że strefą objętych zostanie około 1,5 mln naszych sąsiadów mieszkających w promieniu do 30 kilometrów od granicy z Polską. Przed zakończeniem procesu negocjacyjnego Paszkowski nie chciał zdradzić, ile papierosów i alkoholu będą mogli jednorazowo przywieźć do nas Ukraińcy.
Na wyśrubowane zasady przekraczania granicy narzekają nie tylko "mrówki”, ale także przedsiębiorcy. - W styczniu odnotowaliśmy drastyczny spadek kupujących z Ukrainy - informuje Mirosław Bereżański, prezes firmy Metbud Polskie Składy Budowlane w Zamościu.
O wełnę, płyty onduline, płytki, chemię budowlaną czy stolarkę pytało aż 90 proc. mniej Ukraińców niż w zeszłym roku. - A to są bardzo dobrzy klienci - zapewnia Bereżański. - Dlatego ułatwiamy im sporządzanie dokumentacji niezbędnej do uzyskania wizy. Liczymy na wprowadzenie małego ruchu bezwizowego.
Na potrzebę podpisania takiej umowy zwraca uwagę także marszałek województwa lubelskiego, który w środę wystosował pismo do ministra spraw wewnętrznych i administracji. O zajęcie stanowiska w tej sprawie Krzysztof Grabczuk zwrócił się także do premiera RP.