16-letnia pasażerka feralnego opla calibry, który rozbił się w weekend w miejscowości Podkrasne (gm. Stary Zamość) jest w złym stanie, ale żyje. O tym, że dziewczyna zmarła w nocy w szpitalu, dziś w południe poinformowała zamojska policja.
W Podkrasnem (gm. Stary Zamość) opel zjechał z drogi i uderzył w betonowy przepust. Auto wyrzuciło na drzewo. Trzech młodych mężczyzn zginęło na miejscu.
To 21-letni właściciel i kierowca opla, jego 17-letni brat oraz 24-letni pasażer (wszyscy pochodzili z Tarzymiech gm. Izbica). W stanie ciężkim była też 16-latka oraz 18-latek.
O tym, że dzisiaj w nocy dziewczyna zmarła w szpitalu jako pierwsze poinformowało Polskie Radio Lublin. Informację tę potwierdziła rzecznik zamojskiej policji.
- Taką informację policjanci otrzymali z Zakładu Patomorfologii Szpitala Papieskiego w Zamościu -
mówi Joanna Kopeć, rzecznik zamojskiej policji.
Nie wiadomo jeszcze czy przyczyną tragedii był alkohol, brawura czy nieuwaga. To, czy kierujący oplem był pod wpływem alkoholu wykaże dopiero sekcja zwłok. Jej wyniki poznamy za kilka dni.