Zakład ubezpieczeniowy prowadzony przez synów starosty hrubieszowskiego Zdzisława Kosakowskiego dostał z PFRON 39 tys. zł. Pieniądze dzieliło starostwo.
Tymczasem wobec starosty wysunięto kolejne zarzuty. Znowu chodzi o Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Kto skorzystał z tych pieniędzy? "Asekuracja” to firma ubezpieczeniowa utożsamiana ze starostą, prowadzona przez jego synów. Trafiło do niej 39 tys. zł. - To najdroższe stanowisko pracy utworzone przez starostwo, można by z tych pieniędzy utworzyć wiele miejsc pracy - uważa Komitet Bezrobotnych z Hrubieszowa, krytykujący władze.
Jerzy Czerw, naczelnik Wydziału Zdrowia i Zatrudnienia potwierdził, że"Asekuracja” rzeczywiście otrzymała pieniądze na urządzenie stanowiska do małej poligrafii. Poszły na bardzo kosztowne oprzyrządowanie, którego najważniejszym elementem był tzw. risograf. Przez półtora roku PFRON refundował też (co drugi miesiąc) płace zatrudnionej osoby niepełnosprawnej. Naczelnik wspomniał również o kontroli działalności funduszu przeprowadzonej przez Regionalną Izbę Obrachunkową, która nie dopatrzyła się uchybień.
Starosta Kosakowski zaprzecza jakoby miał coś wspólnego z firmą synów. Przed objęciem swojej funkcji pracował w firmie ubezpieczeniowej "Polisa”, a nie "Asekuracja”. Z nadesłanej przez niego informacji wynika, że w ostatnich trzech latach średnie dofinansowanie jednego utworzonego miejsca pracy w powiecie wyniosło 38 525 zł, a ośmiu pracodawców otrzymało po 40-80 tys. zł.
- Gdyby nie umowa z "Asekuracją” - uważa starosta - to pieniądze te musiałaby być zwrócone do PFRON, ponieważ innych wniosków z terenu powiatu nie było. Nie powstałoby nowe miejsce pracy dla osoby kalekiej. Wyjaśniam, że ze względu na stopień pokrewieństwa wyłączyłem się z tego postępowania, a kryteria przyznania refundacji były takie same jak dla innych.
Starosta rozważa skierowanie również tej sprawy do prokuratury, po to aby ta oczyściłą go z zarzutów.