O głosy wyborców powalczą za kilkanaście tygodni. Ale już w najbliższą niedzielę biłgorajscy działacze Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości spróbują udowodnić politycznym przeciwnikom swoją wyższość. Bo choć mecz ma być czysto towarzystki, to obie drużyny zapowiadają zaciętą walkę o zwycięstwo.
- Mamy dość spięć między naszymi czołowymi przedstawicielami na szczeblu centralnym. Chcemy pokazać, że można zrobić coś razem. Ten mecz jest tego początkiem - wyjaśnia ideologię niedzielnego spotkania Łukasz Borowiec, szef biłgorajskiej młodzieżówki PiS. Ma nadzieję, że tak zapoczątkowana współpraca przełoży się na inne sfery życia, nawet po wyborach samorządowych.
- To ma być przyjacielski mecz, nie gramy o wynik - zapewnia Jacek Patro, szef PO w powiecie biłgorajskim, ale szybko dodaje, że na pewno zwycięży jego drużyna.
- Mamy u siebie ludzi, którzy dużo grają w piłke nożną. Wprowadzimy do składu dwie dziewczyny. Nie mają z nami szans - odpowiada dziarsko Borowiec. - Ja już trenuję - wspiera go partyjny kolega Marek Onyszkiewicz. Mówi, że jest gotów bronić bramki i obiecuje, że jeśli partyjni koledzy postawią go na pozycji golkipera, to się nie zawiodą.
Przedstawiciele obu zespołów zgodnie zapowiadają walkę fair play i mnóstwo dobrej zabawy. - Nie będzie żadnej kiełbasy przedwyborczej. Chodzi o czystą sportową rywalizację - obiecuje Borowiec.
Kto poprowadzi spotkanie? Jeszcze nie wiadomo, ale ma to być podobno jak najbardziej obiektywny arbiter. Jego nazwisko, podobnie zresztą jak skład obu drużyn, poznamy jednak dopiero w niedzielę. Mecz zostanie rozegrany na boisku Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Budowlanych przy ul. Cegielnianej. Początek - godz. 11. Wstęp wolny.