Nie dość, że weszli na plac budowy boiska z opóźnieniem, to jeszcze nie robią nic, by nadrobić stracony czas.
Boisko przy zamojskiej czwórce ma w sumie kosztować ok. 1,5 mln zł. Do budowy kolejnego w województwie Orlika dokładają się Urząd Marszałkowski i budżet państwa (w sumie wykładają 666 tys. zł). Resztę ma zapewnić samorząd. Jeśli jednak nie uda się boiska oddać do końca listopada, to dofinansowanie trzeba będzie zwrócić, a dodatkowe koszty budowy w nowym roku spadną na samorząd. Trudno się więc dziwić, że "postęp” prac na placu budowy złości dyrektora szkoły.
- Nic nie robią, tylko udają, że pracują - denerwuje się Henryk Borowik. - Mieli wszelkie udogodnienia. Teren był praktycznie przygotowany. Pogoda też była sprzyjająca. Powinni to wykorzystać. Zwłaszcza, że robotnicy są cały czas na miejscu. Śpią i jedzą w szkole.
Sprawdziliśmy. To, co dzieje się przy SP nr 4 rzeczywiście nie napawa optymizmem. Sześć osób pracuje przy drenażu. Ciężki sprzęt, którym dysponują, to… kilofy. Jak w takiej sytuacji zdążyć z budową w terminie?
- Na razie mamy dobrą pogodę i wszystko jest możliwe. Jeżeli do końca listopada wykonamy prace na kwotę dofinansowania, zatrzymamy pieniądze - uspokaja Stanisław Flis, zastępca dyrektora w Wydziale Rozwoju Gospodarczego UM Zamość. Twierdzi, że poślizg wystąpił, bo umowa z firmą Olimp z Mysłowic została podpisana dopiero w październiku. Jest przekonany, że miasto nie będzie zmuszone do inwestycji dokładać więcej niż planowało.
To możliwe, ale trzeba spełnić kilka warunków. - Przede wszystkim należy dążyć do wydania środków, do końca bieżącego roku. Inaczej, trzeba je będzie zwracać - uprzedza Zbigniew Bartnik, koordynator projektu "Orlik 2012” na województwo lubelskie. Dodaje, że w szczególnych sytuacjach, termin zakończenia prac można przesunąć do końca kwietnia przyszłego roku, ale wtedy już na pewno za poślizg zapłaci samorząd.
Podobne do planowanego w Zamościu, boisko Orlika oddane już zostało w Biłgoraju przy Szkole Podstawowej nr 5. Tam budowa trwała dwa miesiące. Przy zamojskiej "czwórce” zostały już tylko trzy tygodnie. Czy to wystarczy? - Na pewno wykonany wszystkie prace ziemne - obiecuje Sławomir Kostrzewa, szef Olimpu.
- I nie ma wątpliwości, że uda się wykorzystać całą kwotę dofinansowania. Ale położenie nawierzchni i budowę budynku gospodarczego trzeba będzie odłożyć na wiosnę.