Boiska do gry i mała gastronomia z piwem. Tak, być może już w przyszłym roku, będzie wyglądało otoczenie zalewu w Zamościu.
- Zamość, miasto w dużej mierze turystyczne, a porządnego zalewu nie ma. Krasnobród bije nas o głowę. Wstyd - mówi Jan Radzik z Zamościa, którego spotkaliśmy na plaży.
Są powody do narzekania, bo na zaplecze gastronomiczne miejskiego zalewu składa się... jedna budka. Podczas gdy w Krasnobrodzie w tym roku podpisano już dziewięć umów z najemcami.
- U nas faktycznie jest tylko jedna osoba, która oferuje nad zalewem coś do zjedzenia i picia - przyznaje Wojciech Adamczyk z zamojskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Prowadziliśmy z tym człowiekiem rozmowy. Obiecał, że jeszcze w tym roku poszerzy działalność. Może rozłoży jakieś parasolki...
Na pewno jednak nikt tam nikomu nie będzie serwował piwa. - Obowiązuje nas stara uchwała, która zabrania sprzedaży alkoholu w tym miejscu. Chcemy to jednak zmienić, przygotowywane jest już nowe postanowienie w tej sprawie - mówi Tadeusz Lizut, dyrektor OSiR. Dodaje, że zmian, które nad wodę przyciągną plażowiczów będzie więcej. - Mamy już nowy plan zagospodarowania tego terenu. Przewiduje on rozparcelowanie działek pod nowych najemców, tak, aby było gdzie zjeść i gdzie się poruszać. Chętnych na pewno nie zabraknie, więc za rok to miejsce powinno tętnić życiem.
- I dobrze, bo teraz to właściwie można tu tylko poleżeć plackiem - złości się Krzysztof Kobziński z Zamościa. - Nie ma się gdzie ukryć przed skwarem. A i miejsc do uprawiania sportu tutaj nie uświadczysz. - Planujemy budowę porządnego boiska do gry w siatkówkę i koszykówkę - uspokaja Lizut. - To potrwa.
Tymczasem już od 23 czerwca chętni będą mogli uprawiać sporty wodne. WOPR przygotował do wypożyczenia rowerki wodne, kajaki i łódki (od 8 zł do 10 zł za godzinę).
- Bezpieczeństwa plażowiczów będzie strzegło czterech etatowych ratowników oraz kilku stażystów - zapowiada Piotr Synowiec, prezes WOPR w Zamościu.