Samorząd poinformował w poniedziałek, że wszyscy uczniowie zamojskich szkół od nowego roku będą jeździć autobusami MZK za darmo. Teraz kupują normalny bilet za 2 zł, bo w Zamościu uczniowie na jednorazowy przejazd zniżek nie mają.
34-letnia pani Anna z Zamościa korzysta z usług MZK sporadycznie. – Ale mam troje dzieci w podstawówce – mówi. – Za każdy nasz przejazd musiałabym płacić 8 zł, bo uczniom nie przysługują żadne ulgi. To prawie tyle co za taksówkę! Efekt? Biegamy na piechotę…
Zniżki na jednorazowe przejazdy mają teraz w Zamościu studenci, renciści, kombatanci, honorowi dawcy krwi i… dzieci do czwartego roku życia. Tak 7 lat temu postanowiła Rada Miejska na wniosek zamojskiego MZK. Właśnie wtedy zniesiono ulgi dla uczniów.
– Mieliśmy kłopoty z wyegzekwowaniem z miasta pieniędzy (UM refunduje spółce ulgi – red.) – tłumaczył nam Krzysztof Litwin, prezes zamojskiego MZK. – Dlatego był taki wniosek… Ale mamy bilety miesięczne. Przejazdy są na nich tańsze nawet o 60 proc.
To jednak sprawy nie załatwiło. Dlatego magistrat opracował plan bezpłatnych przejazdów autobusami MZK dla wszystkich uczniów zamojskich szkół, także tych zameldowanych poza miastem. Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia.
– Rocznie dotujemy MZK w wysokości 3,8 mln zł. Dodatkowa refundacja za bezpłatną jazdę uczniów to 800 tys. zł – tłumaczy prezydent Zamoyski. I dodaje: – Jesteśmy pierwszym miastem w kraju, które zdecydowało się na takie rozwiązanie.
Także prezes MZK jest zadowolony. – Kilka lat temu kondycja finansowa miasta była zła – mówi Litwin. – Teraz jest lepiej. Nie obawiamy się, że UM będzie zalegać ze spłatami. Sądzę, że nie trzeba będzie tworzyć nowych linii. Te które są wystarczą. – dodaje Zamoyski.
Pasażerowie są zaskoczenie. – Widać, że wybory za pasem – komentował 40-letni zamościanin. – Od stycznia tłok będzie w MZK straszny. – Fajnie będzie nie bać się kanarów – cieszył się tymczasem 16-letni Damian.
Aby pomysł wszedł w życie, muszą go zatwierdzić radni. – Przedstawiliśmy go specjalnym spotkaniu – dodaje Zamoyski. – Przybyło na nie 9 radnych. Wszystkim projekt się spodobał!
– Trzymam kciuki za Zamość, ale u nas są inne realia – mówi Iwona Blajerska, rzecznik UM w Lublinie. – Liczba uczniów jest u nas po prostu znacznie większa. Gdybyśmy zdecydowali się na takie rozwiązanie, obciążenia budżetowe byłyby zbyt duże. Nie stać nas na to.