Dziś ważną rocznicę obchodzą Karolina i Patryk. 14 lutego 2015 roku powiesili w Zamościu swoją kłódkę, by dołączyła do całkiem sporej kolekcji stworzonej przez zakochanych. Właściciele kłódek! Czy Wasze uczucia przetrwały?
Jedna kładka jest nad linią kolejową Zawada-Zamość-Hrubieszów. To fragmentem trasy spacerowo-widokowej wokół umocnień. Ona i sąsiadująca z nią druga, powstały w 2012 roku podczas rewitalizacji zamojskiej twierdzy. Z punktu widokowego korzystają turyści, fotografowie i zakochani. Zakochani na barierkach kładek wieszają kłódki. W 2013 roku były podobno cztery. Teraz jest ich kilkadziesiąt, może nawet sto.
– Nigdy nie widziałem, żeby ktoś jakąś zawieszał. Częściej są fotografowane. Dużo osób robi sobie tu zdjęcia. Ale także nie widziałem, żeby ktoś próbował jakaś kłódkę upiłować – żartuje pan Michał, który często korzysta z kładek, bo lubi tu biegać. To jego stała trasa, gdy ma czas na dłuższy trening. Ale sam nie wpadł na pomysł, by zawiesić kłódkę.
Te najmłodsze widać z daleka, bo są błyszczące i świetnie widać inskrypcje. „Alicja i Mateusz Love 29 grudnia 2019”, „Patrycja i Bartek 23 marca 2019” „Nadia i Łukasz 2019”.
Im starsze, tym bardziej zardzewiałe. Przechodnie pytani o opinię na temat pomysłu z kłódkami komentują, że gdyby chcieli kupić kłódkę, to by tu sprawdzili ich jakość. Niektóre mają jedynie trochę zardzewiały korpus lub „ucho”. Z innych niemal całkiem zlazła farba i bardzo trudno odczytać inicjały zakochanych. Zwłaszcza, że niektórzy, tak jak „Dziubaski 25.7.2015” po prostu wydrapali napis czymś ostrym.
– Młodzi, młodzi przychodzą. Niezbyt często ale grawerujemy kłódki. 3 zł od znaku. Czasami przychodzą razem, czasami tylko on. Może kłódka to męska sprawa – mówi Dariusz Królikowski, właściciel zamojskiej Pracowni Biżuterii pytany czy zakochani zlecają grawerowanie kłódek. – Kiedyś miałem zamówienie ale kłódka miała trafić na most w Pradze – wspomina.
– Zwykle przychodzą z własnym projektem. Najczęściej chcą, by wygrawerować imiona i serduszka. Młodzież zobaczyła, że jest taki zwyczaj w Paryżu. Średnio robimy dwie kłódki tygodniowo – szacuje Michał Godziszewski z firmy jubilerskiej Godziszewscy z Zamościa. I dodaje, że zdarzają się pary ludzi po 50., którzy chcą mieć taki symbol uczucia. U niego w firmie grawerowanie kłódki kosztuje 30 złotych.
„K+K” i serduszko; „3 maja 2016 Tomek i Gosia”; „Patka i Grześ i dwie daty: 30.05.2019 i 6.12.2019”; „M+W=M”; „KG GD 10.11.2018”; „Ilonka Mareczek”; „Misio and Rysio”; „Na zawsze razem Daria i Przemek 25 września 2015”.
Czy jeszcze jesteście razem? Czy „A J 25 14.09.2016” to 25 rocznica ważnego wydarzenia? Co znaczą kłódki w kształcie mordki misia? Są takie dwie ale wiszą oddzielnie.
Każda kłódka to jakaś historia. Z okazji walentynek czekamy na Wasze opowieści i informacje czy kłódka na widokowych kładkach w Zamościu, w sąsiedztwie kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja to gwarancja szczęścia.
* Piszcie redakcja@dziennikwschodni.pl lub w komentarzach na FB/Love Zamość