Zdemolowane staromiejskie podwórka, brudne elewacje kamienic i dziurawe ulice, na których można było połamać nogi, odchodzą do lamusa.
- Wyjechałem na kilka lat za granicę i po powrocie zauważyłem mnóstwo zmian na lepsze - opowiada Zbigniew Przepiórka z Zamościa. - Wszędzie na Starówce kręcą się robotnicy. Remontują nawet zapomniane podwórka. A wydawało się, że to niemożliwe! Tak niektóre z nich były zapuszczone.
Zamojskie podwórka m.in. przy ul. Bazyliańskiej i Grodzkiej skrzą się jeszcze świeżą farbą. Niektóre są nadal remontowane. Za pieniądze m.in. z Unii Europejskiej zrobiono na nich mnóstwo stylowych murów i murków, miedzianych parapetów, gzymsów i wygospodarowano miejsca na klomby. Są też nowe chodniki. Całość wygląda efektownie. Mieszkańcy Starówki nie zawsze są z tego zadowoleni.
- To wszystko robi się pod turystów - żali się 70-letnia lokatorka kamienicy przy Grodzkiej 16. - O nas zapomniano. W okolicy nie ma ani jednego trzepaka. Zostały zdemontowane i już nie wróciły. Płytki chodnikowe porobiono w jakieś dziwaczne desenie, akurat w taki sposób, że musimy chodzić... po zagrabionej ziemi, a nowe drzwi do klatki schodowej się nie domykają. A jak już się uda, to nie da się ich otworzyć. A gdy pada deszcz, woda cieknie akurat do środka!
Barbara Wapniarska mieszka na zamojskiej Starówce od 43 lat. Zna i kocha tutaj każdy zaułek. Cieszy ją każdy odnowiony detal, ale dostrzega też... przesadę architektów i budowlańców.
- Na maleńkim dziedzińcu przy ul. Bazyliańskiej 26 powstała np. akurat pod oknem kamienicy scena i balustrada - mówi. - Całość jest mało funkcjonalna i będzie ludziom przeszkadzać. Podwórko jest zbyt ciasne na takie kombinowanie.
Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa, jest spokojny o jakość i "celowość” prac. - Nie zrobimy niczego wbrew mieszkańcom - uspokaja. - Staramy się, aby roboty była na wysokim poziomie. Lokatorzy także to docenią.
Każdego dnia na zamojskich podwórkach pracuje co najmniej kilkunastu robotników. Twierdzą, że przyzwyczaili się już do komentarzy mieszkańców.
- Zawsze znajdą się tacy, którym coś się nie podoba - mówi jeden z nich. - Ale co jest nie tak, poprawimy.
Roboty jest wiele. Na remonty czekają jeszcze m.in. podwórka przy Zamenhofa, Żeromskiego, Kościuszki i Pereca.