Pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, tysiąc złotych grzywny oraz zakaz wykonywania zawodu położnej przez dwa lata. Taką karę wymierzył sąd 42-letniej Beacie B., która pomagała hrubieszowskiemu ginekologowi w nielegalnym zabiegu usunięcia ciąży.
O tej sprawie było głośno w całej Polsce. 58-letni Jerzy B., ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Hrubieszowie, wpadł 2 marca br. Za usunięcie ciąży 23-letniej pacjentce dostał 1,5 tys. zł łapówki. W zabiegu pomagała mu Beata B., która otrzymała 200 zł i koniak. Swój udział wnieśli też komendant strażnicy w Łaszczowie Mirosław L. i Witold Sz., przedsiębiorca z Lubyczy Królewskiej. Obaj działali wspólnie i w porozumieniu z pielęgniarką: uzgodnili termin zabiegu oraz kwotę łapówki. Podczas śledztwa ustalono, że tego samego dnia ordynator usunął w szpitalu ciążę jeszcze jednej pacjentce, za co dostał 2 tys. zł.
Ich proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Zamościu. Jerzy B. został oskarżony o nielegalne aborcje i przyjmowanie łapówek, a dwaj pozostali za pomoc w usunięciu ciąży. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. Po wpłaceniu poręczeń majątkowych, sąd zwolnił całą trójkę z aresztu. Najdłużej za kratkami, bo pięć miesięcy, przebywał ordynator. (LEW)