Miał prawo upoważnić kierownika Urzędu Stanu Cywilnego do osobistego pobierania opłat za dodatkowe odpisy dokumentów. Tak uznał we wtorek Sąd Rejonowy w Biłgoraju i uniewinnił wójta gminy Potok Górny od zarzutu przekroczenia uprawnień.
Rok temu biłgorajska policja nie zbagatelizowała sygnałów od interesantów, którzy podnosili, że kierownik USC w Potoku Górnym bierze do ręki należności za wydanie dodatkowych dokumentów stanu cywilnego.
W trakcie śledztwa ustalono, że od lutego 2008 roku do czerwca ub. roku Jan N. przyjął w ten sposób od 11 osób około 600 złotych. Do jego kieszeni – w zależności od ilości wydawanych dokumentów – wędrowało od 30 do 100 złotych.
– Kierownik w zakresie swoich obowiązków nie miał prawa do osobistego pobierania opłat za wydanie na wniosek stron dodatkowych dokumentów stanu cywilnego – podnosił Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju, która oskarżyła Jana N. o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
W kwietniu sąd skazał za to Jana K. na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, grzywnę w wysokości 1 tys. złotych oraz dwuletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych. Na byłym kierowniku, który przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze, leży dodatkowo obowiązek naprawienia szkody, czyli przekazanie do kasy Urzędu Gminy w Potoku Górnym 595 złotych.
Wójta gminy Potok Górny śledczy oskarżyli o przekroczenie uprawnień. Według nich, nie miał prawa upoważniać kierownika USC do osobistego pobierania opłat za dodatkowe odpisy dokumentów, bo to leży w gestii radnych. Hacia utrzymywał, że radni musieliby podjąć stosowną uchwałę w przypadku, gdyby pobieraniem opłat miała się zająć osoba spoza urzędu. I – jak się okazało przed sądem – miał rację.
Wyrok nie jest prawomocny.