Na uruchomienie zakładu niemiecka firma PCC chce wyłożyć 500 mln euro. Pracę mogłoby znaleźć nawet tysiąc osób.
- Firma PCC poszukuje przy granicy z Ukrainą miejsca pod inwestycję. Po głębokiej analizie wskazaliśmy dwie lokalizacje: Hrubieszów i gminę Dorohusk - powiedział przedwczoraj w Zamościu Mariusz Grad, członek Zarządu Województwa Lubelskiego.
Inwestora, który chce produkować lekką chemię, interesuje działka o powierzchni 50-100 ha, dostęp do szerokiego toru i gazu ziemnego z Ukrainy. - Mamy ok. 80 ha gruntów w klinie pomiędzy bazą Linii Hutniczej Szerokotorowej, ulicą Nową i starym dworcem PKP - informuje wiceburmistrz Marek Bartkowiak.
- Po sąsiedzku jest rozdzielnia energii elektrycznej, oczyszczalnia ścieków, planowana jest budowa południowej obwodnicy Hrubieszowa - wymienia atuty Bartkowiak. - W studium przestrzennym zagospodarowania miasta teren przeznaczony jest pod rozwój przemysłu i działalności gospodarczej.
Szkopuł w tym, że to obszar rolny, a grunty najwyższej klasy znajdują się w prywatnych rękach. Ale władze Hrubieszowa deklarują pomoc w ich wywłaszczeniu. - Trzeba się będzie spotkać z właścicielami i przekonać ich do sprzedaży działek - mówi wiceburmistrz.
Urząd Marszałkowski, który prowadzi negocjacje z niemieckim koncernem, zapowiedział pomoc w "odrolnieniu” działek, czyli zielone światło jest włączone.
- Dołożymy wszelkich starań, aby koncern zainwestował u nas - zapewnia Bartkowiak.
Ale gruszek w popiele nie zamierzają zasypiać władze gminy Dorohusk. Trzeba kuć żelazo póki gorące, bo inwestor może przebierać w ofertach jak w ulęgałkach. Pod koniec miesiąca przedstawiciele PCC mają oglądać miejsca pod inwestycję na Lubelszczyźnie.