Ściany pięknie odnowione. W środku zasłony, firanki, lustro, ręczniki i święte obrazy. W wazonie kwiaty, a na ścianie zegar. Tak wygląda przystanek w Radkowie. Jego wystrój to efekt "dbałości” i pasji Józefa Łaby.
Radków to maleńka wioska w gminie Telatyn. Mieszkańcy skarżą się, że każdego dnia dojeżdżają tam tylko trzy autobusy PKS. Jednak przystanek jest tam murowany, przestronny.
Józef Łaba, jeden z miejscowych postanowił go odnowić i upiększyć. Niedawno budyneczek odmalował, a w oknach zawiesił firanki i zasłony. Na ścianie powiesił lustro, obraz ze św. Krzysztofem i anioła stróża, kalendarz ścienny, zegar i ręczniki. W wazony wetknął sztuczne kwiaty.
– Żaden wandal nawet zasłonki nie pogiął – śmieje się jeden z miejscowych. – Tacy są kulturą zaskoczeni… Ludzie robią co mogą, żeby w upiększaniu przystanku pomagać.
Józef Łaba nie chce mówić o sobie i swoich osiągnięciach. Tłumaczy, że przystanek odnowił… przy okazji. – Podczas wojny byłem żołnierzem Armii Krajowej – opowiada.
– Od dawna nie dawała mi spokoju pewna sprawa. W okolicy pochowany był wrześniowy oficer Wojska Polskiego. Nie był upamiętniony. Bandy UPA zamordowały też w naszej wsi czterech cywilów.
Dzięki staraniom pana Józefa na mogile żołnierza ustawiono specjalną tablicę i krzyż. Upamiętniono też innych poległych. Pomagał w tym Lucjan Matwiejczuk z Radkowa, który wykonał m.in. prace betoniarskie. Pieniądze wyłożył m.in. Urząd Gminy w Telatynie.
– Obok pomnika jest przystanek, więc on też został odnowiony – tłumaczy skromnie Łaba. – Wszystko społecznie. Całość wygląda reprezentacyjnie. Cieszę się, że mieszkańcom wsi się spodobało.
Nie tylko im. Mieczysław Szaruga, sekretarz Urzędu Gminy w Telatynie nie może nachwalić się społecznego zapału pana Józefa.
– On od dawna udziela się w miejscowym kole kombatancki – podkreśla. – A teraz dzięki jego zapałowi mamy pomnik i najładniejszy przystanek w gminie. Czy też w Polsce? Kto wie… Takich ludzi potrzeba nam jak najwięcej.