Zakłady karne pękają w szwach. Na cele przerobiono wszystko
co się dało. Z większości więziennych oddziałów zniknęły świetlice,
a w Hrubieszowie na celę zaadaptowano nawet kaplicę dla prawosławnych.
W naszym województwie najbardziej zaludnione jest więzienie w Zamościu (123 proc.), gdzie na 283 miejsc przebywało kilka dni temu 384 skazanych. Tłok panuje również w Areszcie Śledczym w Lublinie. Tam zaludnienie wynosi 118 proc.
- Przeludnienie utrudnia proces resocjalizacji, a tym samym osiągania celów kary pozbawienia wolności - uważa por. Mariusz Urban, rzecznik prasowy ZK w Zamościu. - Musimy jednak stanąć na wysokości zadania i zapewnić skazanym godne warunki bytowania. Dlatego już wcześniej musieliśmy zlikwidować kilka świetlic i zaadaptować pomieszczenia po starej łaźni na pokój dla wychowawcy i oddziałowego. W zajmowanych przez nich do niedawna pomieszczeniach mieszkają teraz więźniowie.
- Do nas trafia obecnie najwięcej "krótkoterminowców” - przyznaje dyrektor hrubieszowskiego więzienia. - A to za uchylanie się od grzywny za jazdę na rowerze po pijaku, a to za sikanie na przystanku. Niektórzy dochodzą do wniosku, że lepiej posiedzieć parę dni w więzieniu niż płacić karę pieniężną.
Trzy pytania do...
• W polskich więzieniach panuje tłok. Aby osadzonym zapewnić humanitarne warunki odbywanej kary, należałoby zbudować kilkanaście nowych
albo rozbudować już istniejące. Czy stać was na to?
– We wrześniu oddajemy do użytku budynek Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim na 600 miejsc. Znajdzie się tam m.in. oddział dla niebezpiecznych więźniów. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to kropla w morzu potrzeb, ale nie zanosi się na więcej. Chodzi o budżet.
• Jest kiepski?
– Nasza sytuacja finansowa jest dramatyczna, a w perspektywie mamy jeszcze przejęcie od policji konwojów między zakładami z osobami tymczasowo aresztowanymi. Na 156 podległych nam placówek, tylko 36 wybudowano po II wojnie światowej.
Nic dziwnego, że większość wymaga gruntownych remontów, ale na to nie ma oczywiście pieniędzy.
• Jakie są zatem sposoby na poprawienie sytuacji?
– Cały czas stawiamy na probację. Chodzi o zmianę filozofii karania, jaką stosują sądy. Zamiast na więzienie drobnych przestępców można skazywać na kary alternatywne. Czy ktoś, kto skradł 2 zł z koszyka pod supermarketem musi iść od razu do aresztu?